Przejdź do komentarzyCafe UFO 10
Tekst 110 z 255 ze zbioru: Arcydzieło
Autor
Gatunekfantasy / SF
Formaproza
Data dodania2022-02-26
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń676

Tak, że, jak już dotarłem na ośrodek, to dopiero na wartowni zajażyłem, że na klapach od marynarki mam plamy z bigosu. To mi dało do uświadomienia, że na dworcu coś tam musiałem zjeść, no i przy okazji - chlapnąć.

Wartownik długo mi się nie przyglądał. Wezwał drobnoustroja w białym kitlu, ten mnie obmerkał, pociągnął za guzik, a widząc że rosnąca we mnie złość spotęgowała się, natychmiast zawezwał kitlowych, ale ci co już potem przyszli, to były mocne chamy, co mnie zawlekli do umywalni.

Tam żem się z nimi kotłował, jakieś do pół godziny. Ale wreszcie zezuli ze mnie wszystko i pognali pod mocny strumień wody.

  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Ot, żywot współczesnego człowieka poczciwego ;(

Niech się cieszy, że go do ciemnicy o głodzie i chłodzie nie wciepali na wieki wieków. Amen
avatar
ZajaRZyłem, bo jaRać, najaRać się, jak też JaRek, JaRuś, miasto JaRosław et cetera
© 2010-2016 by Creative Media
×