Przejdź do komentarzyAlieksandr Kuprin - Ogródek dla dzieci / zakończenie
Tekst 108 z 146 ze zbioru: Tłumaczenia na wasze
Autor
Gatunekobyczajowe
Formaproza
Data dodania2022-03-15
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń634

Dopiero w dniu pogrzebu, kiedy uboga procesja przechodziła obok tego zapomnianego pustego miejsca, osierocony ojciec nieco się ożywił. Po placu z łopatami kręciła się dobra dwudziestka ludzi.


- A co to takiego? - zapytał Ilja Samojłowicz Jakowlewną, swoją sąsiadkę z sutereny, która od wielu lat handlowała na bazarze śledzikami.

- A cy jo wim? - odparła ta, ledwo widząc przez obfite łzy... - Ludziska gadajo, ze niby jakiści ogródecek la dziecisków bydzie... Miastowe zaządziły... cy cóś?..


A wtedy Burmin nagle kilka razy z trudem westchnął, przeżegnał się świętym znakiem krzyża, i głośne wyzwalające szlochy wyrwały się z jego piersi.


- To i chwała bogu, chwała bogu! - powiedział obejmując starą handlarkę. - Teraz to i nasze dzieciaki będą miały swój zieleniec. A czy to na naszą kieszeń powozami nam jeździć? Przecie to nie grosze - 42 kopiejki do parku w te i we wte.



1897

  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Autentyzm - gospodarczo społeczny :-)
avatar
Kuprin był z wykształcenia oficerem /w wojsku carskim/. Doświadczenia te miały spory wpływ nie tylko na to, jakim był człowiekiem prywatnie, ale również na to, jaki był krąg jego zainteresowań pisarskich
© 2010-2016 by Creative Media
×