Tekst 142 z 244 ze zbioru: Zielone lustro
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2022-05-10 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 726 |
otworzyłem na oścież serce
stałaś półnaga bosa w drzwiach
chwyciłem zimne dłonie
by je ogrzać płomieniem miłości
przytuliłem cię
pocałunkiem spłoszyłem motyle
uciekłaś przed ciemną nocą
samotność jak rak drąży
cichy szept wypełnił pokój
teraz śpij nie grozi ci nic
co mogło by wzbudzić strach