Tekst 1 z 3 ze zbioru: Erotyki
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2022-05-18 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 590 |
Ze wschodu, polatując, nadpełzały prząśle.
Dreszcze się wybudzały od piersi po piersi.
Alarmowały gęsi, ustawiając włosści.
Dłoń rozpieszczała skórę na rozkaz proszący.
Przez porę zakwitnienia jedynego kwiatu,
w oceanie herbaty, rozlanym po czterech
literach, lgnę przez plecy, wynurzam z pościeli,
wiersze, kręgi przeliczam mocno głodnym wzrokiem,
rozmaślonym po błoniach na przyrody łonie,
przyglądając się gwieździe w żarze z papierosa,
oraz tym dwom odbitym, które w oczach płoną.
Do tej pory to sekret, nie miałem nikomu
opowiadać o prząślach, nie chciałem roztrząsać,
aż do tej pory roku, bo przecież kradziona.
oceny: bezbłędne / znakomite
(patrz wszystkie nagłówki)
to widać, słychać i czuć - i to już z daleka.
Trudno kogoś nie powielać, kiedy jesteś na słowo /także mówione czy śpiewane/ wyczulony i naprawdę oczytany,
ale
każde porządne prastare drzewo
świeże, dziewicze pędy w pączkach swoich w nieprzebranym zapasie ma.
Ewolucja /i rewolucja/ dotyka wszystkiego, co żyje i pełną piersią oddycha - w tym także liryki. Poeta m u s i być tego świadom
jest tą porą pościelową, kiedy w zaciszu swego do remontu gniazdka walecznie trwasz pośród niejednej wichury z piorunami, zawieji śnieżnych, jesiennej słoty, słonecznych skwarów, gradobicia czy jeszcze innych słowiczych treli.
To ta pora roku sprawia, że chce się Ż