Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2023-01-11 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 524 |
~~
Już połowa stycznia ..
.. a pogoda kiepska;
na stole salceson, musztarda sarepska
no i pół literka zacnej okowity.
Tak się bowiem złożyło, że nie ma `k o b i t y`
- wyjechała na wieś, do swojej rodziny.
A my urządzamy kumpla imieniny,
składkowe - wiadomo - nikt z nas niebogaty;
dobrze, że się znalazło kawał wolnej chaty
u słomianego wdowca - mówię tu o sobie.
Kumple zmartwieni mocno, czy też się wyskrobie
na kolejną flaszeczkę - chyba to już piąta.
Ja z kolei wiem przecież, że trzeba posprzątać
zanim `k o b i t a` wróci, by uniknąć piekła.
Lecz wódeczka mnie także już mocno urzekła,
więc szperam po szufladach, by znaleźć gotówkę.
Wiwat, mości panowie!!! Znalazłem tam stówkę,
gdzie nigdy nie zaglądam. W przyprawach ziołowych
`s k i t r a ł a` ją małżonka. A jam już gotowy
przyprawić mocniej głowę. I tak też zrobiłem.
Cztery flaszki wódeczki za nią więc kupiłem
- za resztę salcesonu, bo skończył się właśnie.
Wtem żona drzwi otwiera .. niech to piorun trzaśnie!!!
~~