Przejdź do komentarzyKolejny cud nad Wisłą. Hangarowa
Tekst 10 z 35 ze zbioru: Odpryski
Autor
Gatunekpublicystyka i reportaż
Formaproza
Data dodania2023-08-19
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń358

Od ładnych paru lat wraz z żoną i naszymi przyjaciółmi bardzo uważnie przyglądamy się życiu mieszkańców peryferyjnej w naszym mieście ulicy o nazwie Hangarowa*). Dawniej, jeszcze za Peerelu, były tu działki pracownicze, gdzie w wolnym czasie ludzie sadzili sobie porzeczki, truskawki czy wiśnie, uprawiali cebulę, kapustę i kartofle oraz hodowali gołębie, kaczki, kury lub króliki.


Ogródki te w nowym tysiącleciu zostały spychaczami zrównane z ziemią, a na ich miejscu za unijne dotacje wybudowano kilka parterowych bloków socjalnych,  gdzie w kawalerkach z wc i prysznicem - całość powierzchni użytkowej to dwadzieścia pięć metrów kwadratowych - zamieszkali nowi lokatorzy: samotne matki z dziećmi, inwalidzi na wózku, starcy, pijaki spod mostu, dorosłe już dzieci z sierocińca oraz ostatnio Ukraińcy.


Jak sobie ci wszyscy biedni ludzie w tych kolejnych trudnych czasach na tej Hangarowej radzą? O dziwo, jakoś - i to na własny koszt - naprawdę radzą. Sobie wzajemnie.



----------------------------------------------------------


*) ulica Hangarowa - nazwa zmyślona

  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Nie mają wyjścia, muszą sobie poradzić.
© 2010-2016 by Creative Media
×