Autor | |
Gatunek | popularnonaukowe |
Forma | artykuł / esej |
Data dodania | 2024-01-14 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 266 |
Następny zbiór pod tytułem ``Napis``
- cykl złożony z dwudziestu sześciu tekstów Zbigniewa Herberta, napisanych w trakcie lub po kolejnych podróżach - jesienią 1963 roku do Anglii i do Szkocji, w grudniu do Paryża, gdzie mieszkał aż do wakacji, które spędził we Włoszech i w Grecji, skąd wrócił z powrotem do Paryża i pod koniec 1964 r. zjechał do Warszawy, gdzie przez kolejne lata pracował w redakcji miesięcznika ``Poezja`` i był dyrektorem Teatru w Gorzowie Wielkopolskim -
dedykowany Ojcu malutki zbiór ukazuje się dopiero w 1969 roku.
Jaki jest otwierający ten ``Napis`` ``Prolog``?
To - jak w tragedii greckiej - scena, na której stoi opłakujący prochy obrońców Warszawy - i Polski - On, a w tle za Nim śpiewa mroczny Chór. Piętnaście lat po wojnie ten sam zaklęty w czasie i minionej już przestrzeni krąg tematyczny! Warszawa - i Polska - nie jego rękoma przecież, bo w tym czasie jak nie uczył się, to pisał albo podróżował! - została odgruzowana w ciągu pierwszego powojennego dziesięciolecia!
Co mówi - konkludując swój żałobny płacz - o zmartwychwstałej z popiołów, tętniącej życiem, ówczesnej z lat 60-tych Warszawie - i tożsamej z nią, zmartwychwstałej z gruzowisk, odrodzonej jak Feniks Polsce On?
Rów, w którym płynie mętna rzeka,
nazywam Wisłą. Ciężko wyznać:
na taką miłość nas skazali,
taką przebodli nas ojczyzną.
Gdzie chociaż jakaś duma z okradzionego, okaleczonego, zdziesiątkowanego przez dwa kolejne fronty - w 1939 r. i w latach 1944-45 - własnego narodu? Który - co wprost dla tej dumy fundamentalne - bez niczyjej pomocy, w warunkach skrajnej biedy, sam podźwignął się z wojennego rumowiska i zgliszcz?