Piękna biografia Strażnika Konstytucji. A ile w niej pustych miejsc między wierszami.

Bronek ów naprodukował już tyle plwocin, że w nich pływa. Panu prezydentowi Dudzie to on nie zdoła nawet butów wypastować.

Stanowczo za delikatnie, jak na banana.

Żaden prezydent nie został wybrany i nie zostanie wybrany jednogłośnie. A, jeśli zostanie to będzie oznaczać, że już jest z apóźno, żeby z tej krainy jednomyślności spierdalać. Mam nadzieję, że takiej krainy nie pragniesz mimo wszystko, szanowna Befano.

Generalnie wyborcy zwycięzcy są szczęśliwi, a wyborcy przegranego, czy przegranych są nieszczęśliwi. Niestety większość wyborców ma do tego stosunek osobisty. Oczywiście z punktu widzenia państwa istotny jest urząd i jego poprawne funkcjonowanie. Człowiek jest wtórny. Czysto teoretycznie, co widać, słychać i czuć.

Szacunek do urzędu nie oznacza, że sprawuje go Chrystus, którego nie wypada lżyć, ponieważ nie istmieją żadne dowody, ani przesłanki, które mogłyby przeciw niemu świadczyć. Urząd sprawuje zwykły czy tam szary człowiek. Urząd nie czyni człowieka nadzwyczajnym. Natomiast zdarza się, że splot okoliczności, którego tego człowieka doprowadził do urzędu jest nadzwyczajny. To też nie czyni go jeszcze cudownym.

W USA funkcjonują media traszowe czyli śmieciowe, gdzie na na prezydenta wylewa się kubły pomyj. Często ich oglądalność jest wyższa, niż wszystkich polskich telewizji. Kubły pomyj.

Grzeszysz Befano! Bronisz grzeszników jak sakramentu.

W USA, jeszcze za panowania Trumpa, zespół GWAR wyemitował teledysk z koncertu, w trakcie którego torturują i poniewierają kukłę przedstawiającą prezydenta. U nas jeszcze nie widziałem podobnego eventu - czy on możliwy tu jest?

Jest "branimirze". Zwłaszcza teraz, u nazywanego / narzuconego premierem / premiera - pomiota.