Mała poprawka. Pierwszym zmartwychwstałym /wskrzeszonym przez Chrystusa/ był Łazarz z Betanii, brat Marii i Marty.

(patrz "Nowy Testament", ewangelia św. Jana 11, 1-44)

Wszechobecność krzyży z martwym (sic!) Ukrzyżowanym w każdej chwili naszego katolickiego życia

od kolebki po nasz grób

sprawia, że intuicyjnie postrzegamy Go NIE jako zmartwychwstałego,

a jako zmar-łe-go.

DO DZISIAJ NIE WIEMY TEGO, ŻE ON ŻYJE

W innych religiach świata motyw boskiego zmartwychwstania /ściślej wniebowzięcia/ również jest jak u nas znany i corocznie "z pompą i z piszczałki licznemi" czczony i celebrowany. W starym Egipcie był to Ozyrys, w dawnych Chinach olbrzym z jajka Pan Gu, w Mezopotamii Ereszkigal, bogini śmierci i podziemi, u Greków Dzeus Gromowładny

... i tak długo by wymieniać

aż do schrypnięcia

To już widać w kraju nie ma lekarzy?

Chyba skorzystam i z lepszym efektem pogadam sobie z kozą.

Uwaga nr 2

Koronny dowod, że, jako praktykujący katolik Kowalski

mówiąc/pisząc/śpiewając o Chrystusie, modląc się do Boga,

totalnie N I C o Nim nie wiesz,

to z Nim fraternizacja "zapanbrat świnia z pasterzem". NIE JESTEŚMY z /przez nas- ludzi/ Ukrzyżowanym i zmartwychwstałym na "ty"!

Udowodniłeś

??

Zostałeś zabity

?!

(patrz całość)

Czego jako oprawcy oczekujemy od swojej ofiary?

Miła Pani, pozostañ nią, lecz się nie pogrążaj.
Pogodnych Świąt!

Jeśli czytasz bez zrozumienia, to lepiej nie czytaj wcale!

Wręcz odwrotnie!
Czytaj jak najwięcej i million razy pomyśl, zanim coś powiesz.