Przejdź do komentarzySkype me o przekraczaniu granic
Tekst 57 z 56 ze zbioru: Bywanie w akapitach
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formaproza
Data dodania2024-12-01
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń32

A wiesz z kim ja wczoraj gadałam?! Nie? To ci powiem - z Heniutkiem. Zeszliśmy w rozmowie na tematy komunikacji, motoryzacji i na nieśmiertelny temat kobiet. No i wkurzył mnie, bo powiedział, że kobieta na kierowcę to się genetycznie nie nadaje, bo za kółkiem ciągle nadaje i robi wielkie oczy, gdy widzi czerwone i na tym czerwonym to jemu tylko oczy stają... w słup, a włosy dęba, a auto też staje - do kasacji. 

I jak ja miałam się nie zdenerwować!? Stanęłam okoniem i wytoczyłam ciężki argument w postaci pytania:- Heniu, a ty umiesz podczas prowadzenia zdjąć majty? Bo moja koleżaneczka, to i owszem, potrafi, o czym mnie jej mąż poinformował. Nie dość, że je zdjęła, gdy ją gorąc zdjął, to jeszcze tak nimi żonglowała, że przez otwarte okno wypadły, nad dachem przefrunęły i małżonkowi w ręce przez drugie okienko wpadły. A kierownicę, zębami przytrzymywała podówczas skutecznie. I wtedy ten mąż uchwycił się kurczowo - myśli, że taka żonglerka za kółkiem, to tylko w wykonaniu kobiety wykonalna i że żaden facet tak by nie! 

Tu Heniutek się zjeżył i do mnie mówi, że zaraz mi w okienku skype’a pokaże, jak on potrafi zreformować - moje myślenie - znaczy chciał pokazać, jak sobie reformy zębami zdejmuje, klikając ze mną.Dyskretnie się przeżegnałam i okienko skype’a zawarłam, nie pożegnawszy rozmówcy, bo mi fantazje zaczęły przychodzić do głowy i oczyma wyobraźni zobaczyłam, jak mu się sztuczna szczęka na tych majtach zacina i wypada. A tak przecież nie wypada żadnemu gentelmanowi, bo to wszelkie granice przekracza.  

A a`propos przekraczania granic, to przypomniało mi się jak ta moja koleżaneczka przekroczyła granicę z prędkością sto sześćdziesiąt kilometrów na ha i przy tej prędkości precyzyjnie przejechała po paluchu prawej nogi celniczki. Heniutkowa wyobraźnia tego by pewnie nie ogarnęła, ale na szczęście połączenie z nim było już zerwane, tak jak moja czapka z głowy - wówczas na granicy. 

No ale teraz muszę przerwać opowieść, bo właśnie zamierzam udać się na kurs do automobilklubu. Prawko mi zabrali za przekraczanie prędkości i teraz muszę od nowa przeszkolić instruktora, że za kobietą nie zdąży, a zwłaszcza za taką, która L-ką nawet policyjne patrole wyprzedza, które ją ścigają bezskutecznie, bo im majty szyby przesłaniają, a oni… Oni zupełnie nie chwytają. 

No to piąteczka! Bo od piąteczki zawsze jazdę zaczynam.

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×