Tekst 8 z 33 ze zbioru: Wczesne
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2012-11-17 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1909 |
Kłębiący koniec strumyka słychać,
pląsy sosenek wbiegające w pole.
Miedzy trawniki, mogące oddychać,
grają z pszenicą swe śmiałe swawole.
Skrzypiąca basem sterczy stodoła,
znoju wypowie szerokie bezdroże.
Strzecha szelestem czule swym woła,
wymości na nocleg pachnące łoże.
Wirują wokoło ogniki po zmroku,
kręcące oddechu ulotne kosmyki.
Każdego chcącego dotrzymać im kroku,
Upoją oparem tej sielskiej muzyki.
Zmruż oczęta marne pod nocy ciężarem,
Cichaj na tej trawie źdźbłami utulony.
Jaźń ucieknie nagle pędzona ogarem,
Śmierć wygoni ducha w śnie opatulonym.
oceny: bardzo dobre / znakomite
Miałem odrobinę kłopotów z rytmem, ale po kilku czytaniach doszedłem do wprawy.
Nie mogę zrozumieć co autor miał na myśli pisząc: "Śmierć wygoni ducha w śnie opatulonym". Jeśli to możliwe, prosiłbym o pomoc.