Przejdź do komentarzypiątek, 30 listopada 2012 r.
Tekst 1 z 5 ze zbioru: pamiętnik
Autor
Gatunekbiografia / pamiętnik
Formaproza
Data dodania2012-11-30
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2363

Siedzę i płaczę. Mój Boże, jak mi smutno. Niebawem święta, a my wciąż nie doczekaliśmy się dziecka. Codziennie spoglądam na twarze dzieci, tak blisko, że mogę je dotknąć. Styczność z nimi uświadamia mi, jak bardzo jestem żałosna. Sytuację pogarsza świadomość, że niektórzy współpracownicy spekulują na temat mojej bezpłodności. Pozostali wypytują o maleństwo, zapewniając mnie, że powinnam zostać matką. Nie zdają sobie sprawy, ile mnie to kosztuje. Dlatego, co jakiś czas płaczę w samotności pod wpływem skumulowanych emocji. Rozdzieram szaty z bólu i bezsilności. Zadręczam Boga problemem, by niebawem popaść w stan apatii. Niełatwo po czymś takim dojść do siebie. Czasem mam ochotę zapić się na śmierć. Niestety alkohol nie zagłusza głębokich uczuć, wręcz je wyolbrzymia, dlatego na ogól z niego rezygnuję rzucając się w wir obowiązków domowych. Dzisiaj znowu pękłam. Pozwalam sobie, by ten stan trwał, bo wierzę, że mnie oczyszcza. Do następnego razu łkań i narzekań na los, który pozbawił mnie przywileju zostania mamą. W tej chwili czuję się jak dziecko, nie kobieta. Kulę się w sobie, mogę zniknąć, chcę tego, moje życie jest bezowocne, więc po co je ciągnąć. Ten stan trwa jeszcze jakiś czas, dopóki nie połknę żalu z powrotem. Będzie rósł w siłę, aż mnie strawi, ale jeszcze nie teraz. Ocieram łzy. Pora jeszcze raz podjąć grę zwaną życiem, oczywiście z dobrą, `przyszywaną` miną.

  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Bardzo ciekawy fragment pamiętnika, a tym bardziej, że są w nim poruszone ważkie problemy. Pozornie jest też dobrze zapisany, ale ja dostrzegam problemy z jasną konstrukcją zdań. "Codziennie spoglądam na twarze dzieci, tak blisko, że...". Ja bym napisał "Codziennie spoglądam na twarze dzieci. Są tak blisko, że...". Nie ma w tej wersji wątpliwości, o co chodzi. "Do następnego razu łkań i narzekań na los". Ja bym proponował "Do następnych łkań i narzekań na los". "...dopóki nie połknę żalu z powrotem". Nie wiem, co miało być wyrażone w takiej konstrukcji słownej. Ale jeżeli dobrze się domyślam, to proponuję napisać "...dopóki ponownie nie połknę żalu". Ponadto brakuje przecinka przed imiesłowem przysłówkowym, postawiłbym go też po "Niestety", a usunąłbym przed "co jakiś czas".
avatar
Miałem na uwadze imiesłów przysłówkowy "rzucając".
avatar
Dziękuję za spostrzeżenia:) Pozdrawiam:)
© 2010-2016 by Creative Media
×