Tekst 61 z 67 ze zbioru: latarnia w Faros
Autor | |
Gatunek | proza poetycka |
Forma | proza |
Data dodania | 2013-06-26 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2208 |
Ś W I E R G O T Y
- Znalazłem glizdę !
- Nie mówi się ” g l i z d a „ tylko dżdżownica.
_ Ale jedna moja koleżanka - -
- Jedz, jedz, nie marudź.
- Tato, jak pierwszy raz będę miała wyfrunąć z gniazdka
to jak mam te skrzydełka trzymać ?
No – j a k ?
- Wiatr ci powie.
- Że też ci się jeszcze chce…
- Ale… ci ludzie aż przystają !
- Przystają, bo robisz z siebie głupka.
- Co tak kręcisz tym łebkiem ?
- Bo… tato… coś mi nie pasuje z tymi aniołami.
- Co nie pasuje ? Nasz ród wywodzi się od aniołów.
- Jak by tak było - to by mi starsza siostra
nie wyrwała z dzioba najtłustszego robaka.
- – - – - – - – - – - – - -
czerwiec 2013
oceny: bezbłędne / znakomite
A z "glizdą" zawsze mnie śmieszyło. I teraz jest o tym wiersz!
O aniołach ostatnio dużo pisano...;) Od których to aniołów wywodzą się ci świergotanci (od "dysputanci")?
oceny: bezbłędne / znakomite
krótkie to, niby całkiem zwyczajne, a giętkie i wartkie.
super! gratulować!