Temat: zabawa limerykowa (71) | |
08 Sie 2018 o 10:18 lotta napisał: Jako że widzę wyraźną potrzebę rozładowania atmosfery, mam dla was propozycję zabawy. 1. Macie narzucony schemat pierwszego wersu: <BOHATER LIMERYKU> Z MIASTA GAJE oraz tematykę. Ma być damsko-męska. Waszym zadaniem jest dopisać ciąg dalszy. Może być więcej niż jeden limeryk, maksymalnie trzy. 2. Utwór przesyłacie mi NA PRIV (nie e-mailem) do soboty (11.08) i nie zamieszczacie go nigdzie indziej. 3. W niedzielę opublikuję w tym wątku nadesłane przez was limeryki bez podawania autorów - ujawnię tylko listę uczestników zabawy. Będziecie próbować zgadnąć, kto co napisał. Nie wiem, czy wezmę udział w zabawie, nie umiem tworzyć limeryków, ale pomysł mi się podoba. . | |
/konto usunięte/ | 08 Sie 2018 o 10:08 fajna zabawa , tylko czy będą chętni ? |
08 Sie 2018 o 09:44 Jako że widzę wyraźną potrzebę rozładowania atmosfery, mam dla was propozycję zabawy.DLA PISZĄCYCH 1. Macie narzucony schemat pierwszego wersu: <BOHATER LIMERYKU> Z MIASTA/MIASTECZKA GAJE oraz tematykę. Ma być damsko-męska. Waszym zadaniem jest dopisać ciąg dalszy. Może być więcej niż jeden limeryk, maksymalnie trzy. 2. Utwór przesyłacie mi NA PRIV (nie e-mailem) do czwartku (16.08) i nie zamieszczacie go nigdzie indziej. 3. W piątek 17.08 opublikuję w tym wątku nadesłane przez was limeryki bez podawania autorów - ujawnię tylko listę uczestników zabawy. Będziecie próbować zgadnąć, kto co napisał. ZASADY ZGADYWANIA I GŁOSOWANIA 1. Przesyłacie NA PRIV nr limeryku i wasz typ co do autora oraz nr dwóch limeryków, które uważacie za najlepsze, ewentualnie z krótkim uzasadnieniem wyboru. Macie na to czas do poniedziałku 20.08 włącznie. 2. We wtorek 21.08 opublikuję zestawienie waszych odpowiedzi i podsumowanie. Oj, łatwo nie będzie. Ciekawe, czy ktoś z was ma faktycznie na tyle charakterystyczny styl, że zostanie rozpoznany? ------------------------------------ W limerykowej zabawie udział wzięli: 1. Arsene 2. Hardy 3. Piorko 4. Janko 5. Karololec 6. Trotsiga 7. Luftikus 8. Lilly 9. Optymista 10. Befana_di_campi 11. Adela 12. Leo Uczestnicy nadesłali od 1 do 3 limeryków i nie powiem wam, kto ile :-) Niektórzy dawali tytuł, inni nie, dla ujednolicenia wszystkie zamieściłam bez tytułów. Dziś (17.08) do godz. 20 przyjmuję reklamacje - proszę na priv zgłaszać, jeśli czyjegoś limeryku nie ma / urwało mu wers itp. Po 20 rozpoczynamy zgadywanie i głosowanie wg zasad opisanych w pierwszym poście. [1] Pewien starszy pan z miasteczka Gaje ze swoją żonką się nie rozstaje bo chociaż leciwa jeszcze urodziwa myśli że na boku komuś daje [2] Kobieciarzowi z miasteczka Gaje pies odgryzł narząd. Przyrodnią "faję". Dziewuchy płaczą z rozpaczy, że nigdy już nie zahaczy owym narządem. Pozostał "bajer" [3] Myślał raz podrywacz z miasta Gaje, czemu od dziewczyn kosza dostaje? A że zawsze był krewki zrobił przyrząd z marchewki. Teraz mu nawet podczas snu staje [4] W leciech policjant, z miasteczka Gaje, wyjechał w patrol aż na rozstaje. Zatrzymał swoją pałką, wyciągnął bloczek szparko: – Piękna, mandacik czy bez, bo staje. [5] Pewien Yeti z miasta Gaje chciał poślubić babcię Alę. Babcia się zgodziła, szybko wymyśliła: - Będzie dywan! Jak wspaniale! [6] Pewien mężczyzna spod miasta Gaje razem ze słonkiem codziennie wstaje i biegnie do piwnicy, tam w wielkiej tajemnicy młoda sąsiadka mu rankiem daje. [7] Biedna rencistka z miasteczka Gaje co dzień przy drodze pod lasem staje, ale nie mając wzięcia, wypowiada zaklęcia, że łaska boska jej pozostaje. [8] Pewien dentysta z miasta Gaje, dziwne leczenia miał zwyczaje. Pacjentom wsuwał w rowek: – I to jest kanałowe! Chyba wyru*ał mnie ten frajer?! [9] Ładna licealistka z miasta Gaje, na lekcjach biologii pały dostaje. Wstydzi się dziewczę morowe kiedy temat: życie płciowe. Ćwiczenia za to jakby z marszu zdaje. [10] Proboszczowi z miasta Gaje zawsze na ambonie staje. Bo tam parafianki w dupie mają wianki. Takie ich są obyczaje. [11] Rozgłośnię radiową z miasta Gaje prowadzi Felek. I tak nadaje: Wszystkie tutejsze "kobity" niech kupią litr okowity. Po niej najbardziej ich chłopom staje. [12] Pewien adwokat z miasta Gaje "wyadwokacił" nad ruczajem, Dwie młode powódki, wszak po litrze wódki i papuga będzie buhajem. [13] Znana artystka z miasteczka Gaje szła zrobić spektakl na dróg rozstaje, gdyż była tego zdania, że dziś sztuka kochania niedoceniona wciąż pozostaje. [14] Krzepka domina z miasta Gaje na próżno forsę swą wydaje. Przyrządy na pieszczoty: bicze, stalowe szczoty. Agencja pusta, ot, mazgaje! [15] Wesoły student z miasta Gaje ten sam egzamin co noc zdaje, a egzaminatorki różne mają otworki – albo mu się tak tylko zdaje. [16] Poeta Staś Marny z miasta Gaje dziamga namolnie, że mu nie staje. Ślubna Jolka wnerwiła, chłopu patyk nabyła: potłucz tym, dziadu, swe puste jaje! [17] Pewna panienka z miasta Gaje najbardziej lubi dróg rozstaje. Każda droga – jedna noga. I w tej pozycji panom daje. [18] Łasa Ania z miasta Gaje z Japończykiem się zadaje. Zajął ją bombonierką i chwycił za futerko. Japończycy to hultaje. [19] Zacnego proboszcza z miasta Gaje, zbeształ na rynku miejscowy frajer – że mu zbałamucił żonę. Co masz na swoją obronę? – Ta nie za darmo mi się oddaje... [20] Pewien kierowca z miasteczka Gaje ma satysfakcję, kiedy mu staje. Jego żona o poranku, koło domu na przystanku. Tam mu kanapki często podaje! [21] Suszona śliwka z miasteczka Gaje robiła PR na jabłka miarę, miała być soczysta, a już dawno wyschła. PR do dupy - kto zjadł miał sranie! [22] Jeden sportowiec z miasta Gaje raz się wspinał na Himalaje. Spotkał yeti-samiczkę i złapał ją za piczkę. Wnet pożałował. Ledwo ziaje. [23] Pewna pani z miasteczka Gaje już takiej grzecznej nie udaje długo grzeczna była ale się znudziła kolegom we znaki się daje [24] Córka radnego z miasteczka Gaje ponoć „na zeszyt” już się oddaje. Po tym każdy jest skory do pójścia na wybory, jeśli wyłącznie kasy nie staje. [25] Są kanibalki z miasta Gaje, co ptaka gryzą tuż za jajem. Chcecie wierzcie lub nie wierzcie lecz nie spotkacie w tym mieście, mężczyzny co nie byłby „gajem”. [26] Ciocia Klocia z miasta Gaje miała sen o łysej pale. W pościeli zemdlona, już niby spełniona, gdy nagle – pale nie staje! | |
Temat: Nasi ulubieni poeci (15) | |
07 Sie 2018 o 21:10 Pamiętam, że czytałam dawno temu wiersze tej autorki, ale niestety nie utrwalił mi się żaden w pamięci, ani też jakieś konkretne wspomnienie z Mieczysławą Buczkówną związane. A że lubię kwiaty, więc teraz mam okazję poszukać jej wierszy. | |
07 Sie 2018 o 16:48 Pani Mieczysława Jastrunowa (1924-2015)"Mama była poetką" miał się podobno o Niej wypowiedzieć syn - Tomasz Jastrun w 2008 roku. Czy rzeczywiście tak mówił, trudno aktualnie sprawdzić, ponieważ wyłącznie ze zwykłej ciekawości zapytałam wtedy o Mieczysławę Buczkówną znajomą krytyk literacką, po czym otrzymałam powyższą odpowiedź. Na temat Poetessy poczytać sobie można w paru literackich leksykonach (także w podręcznie-internetowej "Wikipedii") niemniej, jak chodzi o tak zwaną profesjonalną krytykę literacką, ta zbyt wiele uwagi jej nie poświęca. Osobnego, dedykowanego Poetce hasła między innymi zabrakło w opracowanej przez Władysława Kopalińskiego "Encyklopedii drugiej płci "; nie uwzględniają jej również autorki przewodnika "Pisarki polskie. Od średniowiecza do współczesności". Z kolei sama poetka w ten oto sposób scharakteryzowała tę swoją, dodajmy osobliwą, sytuację: "Prawie pół wieku wytrwałego pisania wierszy (i opowiadań), kilkanaście zbiorków. Żadnych nagród, na szczęście. W dodatku wiele lat nieobecności na rynku wydawniczym. Ostatni zbiorek nowych wierszy, "Jak bajka o wilku", ukazał się na początku lat osiemdziesiątych. Długa choroba (nawracające depresje) sprawiła, że moje "świecenie nieobecnością" uczyniło miejsce dla innych..." (par.: "Topos" nr 5-6 /2000). Buczkówna to Twórczyni sprawdzonych uczuć i dobrej roboty, napisał we Wstępie do "Wyboru wierszy" Julian Rogoziński (Warszawa 1974), która swój poetycki cel osiągała bez triumfalnych okrzyków, wieszczych póz oraz formalnych, pozbawionych jakichkolwiek myślowych koncepcji, łamańców. Buczkówna bowiem oznacza poetkę wielce rzeczową. Konkretną. Obserwatorkę mikroskopowo mikroskopijnych zdarzeń i wydarzeń. Kiedy zaistnieje określona potrzeba, wówczas w wyrażaniu siebie posuwającą się już nie tyle do realizmu, co wręcz, do biologią podyktowanego, naturalizmu (par.: "Róża ostatnia" z cytowanego wyżej tomiku). Sama wszak nazwałabym charakteryzowaną Poetkę, "Mistrzynią kwietnych nastrojów" (par.: jej programowe strofy zatytułowane "My i kwiaty" w: "Wigilie", 1958) a później dalsze cudowne opisywanie irysów, tulipanów, goździków, macierzanki, lilii, przekwitającego maku, konwalii, kwitnącej czereśni, fiołków oraz ich zapachu. Nadto woni lewkonii, czy nawet mdlących Autorkę, jaśminów. Wielokrotne analizy "istoty róży". Niemal całe studium poświęcone "Kwiatom Nachta Samborskiego". Do mnie jednakże stale i wciąż niezmiennie przemawiają utożsamiane z kryształem, konwalie i kryształowe, z konwaliami, flakony, gdzie: "Najzimniejszy kwiat - wazon z kryształu Ścięty w pąku roziskrzeń Jakby się wahał - czy zaistnieć Ale napełniono go wodą Zanurzono łodygi konwalii Z liściem jak szeroki tapczan Dla miłości bardzo rzeczywistej I gorący zapach Zaczął krążyć leniwie Kalecząc do tęczy Krawędzie - arterie szkła" | |
07 Sie 2018 o 11:01 Poezja to też tłumaczenia z obcych języków. Nie będę oryginalna, jeśli przywołam tu sonet 97 Williama Szekspira, który należy do moich ulubionych sonetów. I chociaż Stanisław Barańczak należy do moich ulubionych poetów i tłumaczy, w przypadku tego sonetu jest mi chyba bliższe tłumaczenie Macieja Słomczyńskiego. XCVII Jakże podobna zimie jest rozłąka Jakże podobna zimie jest rozłąka Z tobą, radości przelotnego roku! Jaki chłód czułem, w jakich żyłem mrokach! Jaka grudniowa pustka była wokół! A przecież właśnie przechodziło lato I jesień płodna, cała w złotych plonach, Niosąca wiosny urodzaj bogaty Jak owdowiała i brzemienna żona. Lecz dla mnie były te plony dojrzałe Gorzkim owocem mego smutku tylko, Bo czym bez ciebie jest lato wspaniałe? Gdy ciebie nie ma, nawet ptaki milkną Lub taki smutek rozbrzmiewa w ich śpiewie, Że drżąc przed zimą, liść blednie na drzewie. A tu tłumaczenie Stanisława Barańczaka: Jakże podobna zimie ta rozłąka z tobą Po naszym wspólnym, słodkim lecz ulotnym lecie! Jakiż ziąb we mnie rośnie z każdą mroczną dobą! Jakże grudniowo gołe wszystko w moim świecie! A przecież czas rozłąki – zewnętrznym mierzony Kalendarem – na lato przypadł i na jesień, Co, jak brzemienne łono owdowiałej żony, Nabrzmiewała owocem wiosennych uniesień; Mnie jednak ta obfitość była nie nadzieją Lecz obrazem sieroctwa, gdyż na wszelkie braki Gorszy brak ciebie: przezeń i letnie dni wieją Chłodem, przezeń głos tracą najśpiewniejsze ptaki, A gdy zabrzmią, to głosem tak głuchym, że drżymy Jak liście, gdy poczują pierwsze tchnienie zimy. | |
07 Sie 2018 o 10:43 Przypadek zrządził, że wróciłam do poetki, którą bardzo lubiłam w czasach jeszcze przed maturą. Zagarnęłam nawet kilka jej wierszy, układając do nich melodię i śpiewając przy gitarze. Pamiętam melancholię, deszczowe dni, pasjonujące rozmowy z innymi na temat innych wierszy. Śpiewaliśmy poezję. Wiersze Haliny Poświatowskiej były mi wtedy bardzo bliskie. Aż tak bardzo, że wybrałam temat na maturze z języka polskiego właśnie o niej i pisałam przez kilka godzin, cytując wiele wierszy z pamięci. Minęło wiele lat i nagle wróciły do mnie. Oto jeden z nich: *** (jest cała ziemia samotności...) jest cała ziemia samotności i tylko jedna grudka twojego uśmiechu jest całe morze samotności twoja tkliwość ponad nim jak zagubiony ptak jest całe niebo samotności i tylko jeden w nim anioł o skrzydłach tak nieważkich jak twe słowa Myślę, że moglibyśmy się tutaj podzielić myślami o naszych ulubionych poetach. Przemykają obok nas świetne wiersze, świetni poeci, a my o nich nie wiemy. Halina Poświatowska żyła krótko, tylko 32 lata. Była chora na serce i w jej wierszach przebija motyw kruchości życia. Autorka jej biografii K. Błażejowska pisze, że Halina Poświatowska "otoczona jest nimbem sentymentalizmu". Przez krytyków poezja Poświatowskiej była i jest różnie traktowana. Ja mam do niej szczególny stosunek, gdyż wpleciona jest w pewien sposób w moje życie. | |
Temat: Pomieszanie z poplątaniem...czyli wyszumienie się jak nas dopadnie głupawka :P (128) | |
07 Sie 2018 o 09:57 Motto na dziś:"Nie rób nic na siłę, weź większy młotek" Miłego dnia :):):) Wasza Płochliwa Eufemia :P | |
07 Sie 2018 o 09:52 Legion napisał: Obleciałem Pacyfik i znalazłem! Kwiatuszek, dla mojej czarownicy Eufemii. Wręczamy w komplecie: amorphophallus rivieri, zwany jęzorem diabła! :):):) Tylko bez mlaskania :P | |
06 Sie 2018 o 23:41 Obleciałem Pacyfik i znalazłem! Kwiatuszek, dla mojej czarownicy Eufemii. Wręczamy w komplecie: amorphophallus rivieri, zwany jęzorem diabła! | |
06 Sie 2018 o 23:31 Jutro wstawie diabelskie oko Saurona ;) | |
06 Sie 2018 o 23:18 Mefisto...mój bogu ;) dziękuję bardzo...tez posylam buziaki ;););)Janko...a oko moje własne osobiscie obrobione ;););) | |
06 Sie 2018 o 23:14 Cały czas zastanawiałem się, kogo mi to lewe oko przypomina. Już wiem, AGNIESZKĘ DYGANT! | |
06 Sie 2018 o 21:51 Cieszę się, że zdążyłem. Zatem z okazji osiemnastych urodzin, Legion w komplecie, życzy Tobie, zabójcza Eufemio, spełnienia w kolorze blue. | |
06 Sie 2018 o 20:04 janko napisał: Dołączam się do życzeń. Bądź szczęśliwa i spełniaj się w każdej dziedzinie, a nade wszystko w miłości. Janko:) Moc buziaków za tak piękne życzenia :):):) | |
06 Sie 2018 o 19:45 Dołączam się do życzeń. Bądź szczęśliwa i spełniaj się w każdej dziedzinie, a nade wszystko w miłości. | |
06 Sie 2018 o 13:36 Dziękuje bardzo za życzenia :) | |
/konto usunięte/ | 06 Sie 2018 o 13:32 pozwól Moniczko ,że cię wirtualnie uściskam urodzinowo Damo o lwim sercu |
06 Sie 2018 o 08:44 Moniko, Assassin, STO LAT!W zdrowiu, miłości, przyjaźni, spełnionych planach i marzeniach :) Wszystkiego najpiękniejszego :) :) :) | |
06 Sie 2018 o 08:19 Aurora napisał: A dziękuję,dziękuję Mississipi;););) całe życie 18 ;);));) chociaż powiadają że z kobietą jak z winem...im starsza tym lepsza. Na pewno znająca swoją wartość :):):) Buziaki ;););) |