Temat: tchórzostwo czy demokracja? (113) | |
02 Sie 2018 o 20:27 Hipokryzją jest już samo przymykanie oczu, nie mówiąc o stawianiu zarzutów w sytuacji, kiedy się samemu zdarzyło określone nadużycie popełnić, Lilly. Dlatego zaznaczyłem, że możemy dyskutować jedynie o rozmiarach hipokryzji, lecz nie o niej samej (analizując ten problem). | |
02 Sie 2018 o 19:32 Liilly - mogę Ci zaręczyć - bez zająknięcia - że byłbym w stanie wskazać palcem osoby godne miana hipokryty pośród grona użytkowników tutejszego forum. | |
02 Sie 2018 o 19:17 Legion napisał: Hipokryzja jest cechą absolutną, która obarcza jednostkę, funkcjonującą we wspólnocie. Wszyscy jesteśmy hipokrytami, choć niektórzy bardzo się starają, żeby nie być. Ten, komu ta sztuka się udaje, kończy na krzyżu wszech wiar. Nikt się hipokrytą nie rodzi, lecz każdy się nim powoli staje. To nieuniknione, jeśli człowiek nie jest pustelnikiem. Jeśli nie przebywa na bezludnej wyspie, musi być hipokrytą. Można jedynie dyskutować o rozmiarach hipokryzji dla poszczególnych przypadków. I nic poza tym. Nic. Hipokryzja jest niezbędna, aby każda społeczność trzymała się w kupie, ponieważ każdy z nas jest z urodzenia niezależną i odrębną jednostką. Każde ustępstwo jednostki na rzecz społeczności, czy na rzecz innej jednostki jest przejawem hipokryzji, który dla lepszego samopoczucia nazywamy kompromisem, bądź porozumieniem. Taka jest prawda o hipokryzji. Prawda, której nikt nie zakrzyczy. Hipokryzja ma jeszcze tysiące innych przyczyn, często pozostających poza zrozumieniem, ponieważ życie jest grą, teatrem odgrywanym dla osiągnięcia indywidualnych celów i korzyści. W końcu każdy chce je przeżyć najlepiej jak potrafi. Jeśliby nie hipokryzja, nikt nie potrafiłby pokonać przeszkód na własnej drodze do raju. Dlatego, nawet geniusze bywają hipokrytami. Kto się hipokryzji wyrzeka, ten niech się od razu na krzyżu położy i czeka, aż go do niego gwoździami przytwierdzą, octem napoją i na pośmiewisko w centrum uwagi postawią. Lecz, kiedy on odejdzie, wtedy po nim zapłaczą, bluźnierstwa ciskając przeciwko hipokryzji, bez której żyć nie potrafią. Legionie, oczywiście, że zgodnie z definicją hipokryzja jest fałszywością i obłudą, czyli zachowaniem związanym z jakimś celem, zwykle chodzi o wprowadzenie kogoś w błąd co do własnych intencji i pozyskanie korzyści. Ale jeśli uznamy, że to zupełnie normalne, oczywiste i częste zachowanie, to doprowadzimy do absurdalnej sytuacji. Mianowicie będziemy wtedy oceniać dokładnie odwrotnie zachowanie innych. Czyli sprawa jasna: mówi to, aha, czyli myśli odwrotnie, to znaczy, że... Ludziom nie opłaca się na stałe być obłudnymi. Kiedy takie zachowanie staje się zbyt częste i zbyt oczywiste, taki osobnik przestaje być wiarygodny i w jego słowa przestaje się wierzyć. Ale przecież to jest też oczywiste, co ja właśnie piszę. Ty stawiasz przykłady ekstremalnej postawy, ja odpowiadam. A gdzieś są drobne grzeszki ogólnie uczciwego człowieka, który czasem skłamie lub przemilczy, żeby nie zrobić przykrości.Ale takiego człowieka nie nazwałabym hipokrytą. | |
02 Sie 2018 o 18:29 Hipokryzja jest cechą absolutną, która obarcza jednostkę, funkcjonującą we wspólnocie. Wszyscy jesteśmy hipokrytami, choć niektórzy bardzo się starają, żeby nie być. Ten, komu ta sztuka się udaje, kończy na krzyżu wszech wiar.Nikt się hipokrytą nie rodzi, lecz każdy się nim powoli staje. To nieuniknione, jeśli człowiek nie jest pustelnikiem. Jeśli nie przebywa na bezludnej wyspie, musi być hipokrytą. Można jedynie dyskutować o rozmiarach hipokryzji dla poszczególnych przypadków. I nic poza tym. Nic. Hipokryzja jest niezbędna, aby każda społeczność trzymała się w kupie, ponieważ każdy z nas jest z urodzenia niezależną i odrębną jednostką. Każde ustępstwo jednostki na rzecz społeczności, czy na rzecz innej jednostki jest przejawem hipokryzji, który dla lepszego samopoczucia nazywamy kompromisem, bądź porozumieniem. Taka jest prawda o hipokryzji. Prawda, której nikt nie zakrzyczy. Hipokryzja ma jeszcze tysiące innych przyczyn, często pozostających poza zrozumieniem, ponieważ życie jest grą, teatrem odgrywanym dla osiągnięcia indywidualnych celów i korzyści. W końcu każdy chce je przeżyć najlepiej jak potrafi. Jeśliby nie hipokryzja, nikt nie potrafiłby pokonać przeszkód na własnej drodze do raju. Dlatego, nawet geniusze bywają hipokrytami. Kto się hipokryzji wyrzeka, ten niech się od razu na krzyżu położy i czeka, aż go do niego gwoździami przytwierdzą, octem napoją i na pośmiewisko w centrum uwagi postawią. Lecz, kiedy on odejdzie, wtedy po nim zapłaczą, bluźnierstwa ciskając przeciwko hipokryzji, bez której żyć nie potrafią. | |
Temat: 'moja muzyka' (343) | |
/konto usunięte/ | 02 Sie 2018 o 16:57 |
no user | 02 Sie 2018 o 12:03 Witajcie,Martin, rzeczywiście refleksyjne, dzięki. Tango, a to akurat mój ulubiony taniec. Tańczę w szkole tańca od 10 lat, hobby. W wolnych chwilach odstresownnie, odprężenie od odpowiedzialnej pracy:) Kiedyś brałam czynny udział w turniejach tanecznych, ale teraz już nie. Chyba się starzeję:) Także dzięki Ci za tango...Tango:) Gruszko, to bardzo fajna choreografia. Za kilka dni opuszczam moje Mazury, koniec wakacji. Czas pożegnać jeziora i lasy na rok. Dzięki za Waszą muzykę. Ode mnie coś zupełnie innego...:) Fajnych wakacji. |
Temat: tchórzostwo czy demokracja? (113) | |
/konto usunięte/ | 02 Sie 2018 o 10:00 gruszka napisał: Lilly, jakoś na innych portalach funkcjonuje system zgoła inny i jakos te portale trwają. A zmiany są czymś normalnym. Jeśli coś źle pracuje, to się to naprawia. Czemu traktować status quo jako imperatyw? bo wszystko chyba zależy od tego jacy są ludzie na innych portalach tam gdzie TWA jest tępione przez moderatorów albo banowani są ludzie siejący zamęt tam jest spokój i niepotrzebne są blokady wzajemne użytkowników taka persona non grata sama się blokuje przez utratę sympatii od innych i albo odchodzi sama w niełasce albo zostaje usunięta stąd są portale gdzie dziennie jak dojdzie jedna osoba to jest bardzo dużo ale też są i takie gdzie tygodniowo przybywa więcej niż kilkanaście osób niektóre zaś okupują grupki wieloletnich użytkowników,którzy tępią ,,konkurencję,, czyli nowych jak przetrwają -zostają reszta odchodzi bardzo szybko |
Temat: 'moja muzyka' (343) | |
02 Sie 2018 o 09:47 a to? | |
01 Sie 2018 o 23:42 :)Przecież to tylko muzyka ;) i stąd ta wymowa :) Dobranoc. | |
Temat: tchórzostwo czy demokracja? (113) | |
01 Sie 2018 o 21:17 befana_di_campi napisał: lilly napisał: Z wiersza w ogóle nie wynika, że chodzi o wydarzenia krótko po wojnie. Dlaczego miałoby wynikać, jeśli użyty jest czas przyszły "mogę być"? i co ma znaczyć na koniec ten okrzyk "konstytucja"? Czy nie odnosi się do teraźniejszości? Po co więc ta pisanina o roku 1947? A przywołany wiersz Szymborskiej znam bardzo dobrze, ale jak mówi Pismo: (Mat. 7:3–5): A czemu widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w oku swoim nie dostrzegasz? Licentia poetica. Wolno mi. I proszę sobie nie wycierać siedzenia, pardon: twarzy, Ewangelią. To nie ja zaatakowałam. Mój wiersz oraz moje poglądy. Cenzorce od tego wara! Raz na zawsze, To chyba wypaczenie licencji poetyckiej. To jest przekręcanie kota ogonem. Ale już od dawna wiem, że mądrzej jest pozostawić autorowi ostatnie zdanie, nawet gdy nie ma racji. Nie kończące się dyskusje nie mają sensu. | |
01 Sie 2018 o 21:12 lilly napisał: Bo już wiele razy dyskutowaliśmy na ten temat. Ale oczywiście zamknięty nie jest. I całe szczęście. Bo zawsze trzeba szukać dobrych rozwiązań, a nie trzymać się kurczowo szkodliwych dla portalu, psujących atmosferę i wypaczających ideę portalu literackiego, który powinien bazować na prezentowaniu twórczości i swobodzie oceny twórczości. A zachowania naganne moderacja jest w stanie hamować bez wymienionych przeze mnie narzędzi; na bazie stosownego regulaminu. | |
01 Sie 2018 o 21:02 lilly napisał: befana_di_campi napisał: lilly napisał: Gruszko, mam tu świetny przykład, jak blokada uniemożliwia zabranie głosu tam, gdzie wydaje się bardzo potrzebny jako głos przeciwny. Oto wiersz befany o Powstaniu Warszawskim: "Mogłam być: łączniczką, sanitariuszką, lekarką, dziennikarką, domową gospodynią przy powstańczej kuchni Byłam solidarną Mrówką Mogę być tą, która powie: O jakże słodko umierać za Ojczyznę... Oby nie w fekaliach lewackich katowni z przestrzeloną potylicą przez tego, kto zbierając szczękę skrzeczy: Ko-ko-ko Ko-ko-konssstttyyytucja, - aaa... -aaa..." Formatowanie w czasie kopiowania chyba jest trochę zniekształcone. Ale chodzi mi o treść. Jak można walkę Powstańców, która dla bardzo wielu Polaków jest najgodniejszą Sprawą, porównać do czegoś w ewentualnej przyszłości, kojarzonego z fekaliami?! Tam walka z Niemcami, w której zginęły miliony Polaków, tortury, obozy koncentracyjne, łapanki, męczarnie, a tu co?! I oczywiście te same co zawsze osoby chwalą autorkę, nie zauważając czegoś tak oburzającego. Niestety, nie mam możliwości wyrażenia zdania pod tym tekstem autorki, bo befana zablokowała mnie wiele lat temu. To, że jest też przeze mnie zablokowana, było odpowiedzią. Niejakiej "osobie" w jej mentalnej zaciekłości cóś przemieszała się historia, zwłaszcza ta powojenna oraz najnowsza. Oto podaję dwa przykłady: w 1947 roku przyszli po Krzysztofa Kamila Baczyńskiego pewni smutni towarzysze z Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Byli wyjątkowo zdziwieni wyjaśnieniem Matki, iż Syn nie żyje od 4 sierpnia 1944 roku; z kolei co się stało z innym Bohaterem Powstania - Janem Rodowiczem? Zob.: Zacytowany wiersz jedynie pośrednio dotyczy Zrywu; niniejszy wiersz odnosi się do [ewentualnego] życiorysu peelki. Mimo wszystko radzę przedmówczyni przypomnieć sobie wiersz Pani Noblistki, pt. "Nienawiść", by następnie - mówiąc językiem portalowego guru - "spojrzeć w lustro". Na siebie. Oraz udać się na Rakowiecką i się zapoznać w jakich warunkach byli przesłuchiwani oraz przetrzymywani "wrogowie ludu"... Aktualnie też nie lepiej. Przykładowo akcja "Widelec", kiedy cmentarny Grzechu był szefem MSWiA... To nie jest moja mentalna zaciekłość. To, co piszesz w tej chwili, to także tzw. "mowa nienawiści" (chociaż nie znoszę tego określenia). Z wiersza w ogóle nie wynika, że chodzi o wydarzenia krótko po wojnie. Dlaczego miałoby wynikać, jeśli użyty jest czas przyszły "mogę być"? i co ma znaczyć na koniec ten okrzyk "konstytucja"? Czy nie odnosi się do teraźniejszości? Po co więc ta pisanina o roku 1947? A przywołany wiersz Szymborskiej znam bardzo dobrze, ale jak mówi Pismo: (Mat. 7:3–5): A czemu widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w oku swoim nie dostrzegasz? Licentia poetica. Wolno mi. I proszę sobie nie wycierać siedzenia, pardon: twarzy, Ewangelią. To nie ja zaatakowałam. Mój wiersz oraz moje poglądy. Cenzorce od tego wara! Raz na zawsze, | |
01 Sie 2018 o 20:55 befana_di_campi napisał: lilly napisał: Gruszko, mam tu świetny przykład, jak blokada uniemożliwia zabranie głosu tam, gdzie wydaje się bardzo potrzebny jako głos przeciwny. Oto wiersz befany o Powstaniu Warszawskim: "Mogłam być: łączniczką, sanitariuszką, lekarką, dziennikarką, domową gospodynią przy powstańczej kuchni Byłam solidarną Mrówką Mogę być tą, która powie: O jakże słodko umierać za Ojczyznę... Oby nie w fekaliach lewackich katowni z przestrzeloną potylicą przez tego, kto zbierając szczękę skrzeczy: Ko-ko-ko Ko-ko-konssstttyyytucja, - aaa... -aaa..." Formatowanie w czasie kopiowania chyba jest trochę zniekształcone. Ale chodzi mi o treść. Jak można walkę Powstańców, która dla bardzo wielu Polaków jest najgodniejszą Sprawą, porównać do czegoś w ewentualnej przyszłości, kojarzonego z fekaliami?! Tam walka z Niemcami, w której zginęły miliony Polaków, tortury, obozy koncentracyjne, łapanki, męczarnie, a tu co?! I oczywiście te same co zawsze osoby chwalą autorkę, nie zauważając czegoś tak oburzającego. Niestety, nie mam możliwości wyrażenia zdania pod tym tekstem autorki, bo befana zablokowała mnie wiele lat temu. To, że jest też przeze mnie zablokowana, było odpowiedzią. Niejakiej "osobie" w jej mentalnej zaciekłości cóś przemieszała się historia, zwłaszcza ta powojenna oraz najnowsza. Oto podaję dwa przykłady: w 1947 roku przyszli po Krzysztofa Kamila Baczyńskiego pewni smutni towarzysze z Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Byli wyjątkowo zdziwieni wyjaśnieniem Matki, iż Syn nie żyje od 4 sierpnia 1944 roku; z kolei co się stało z innym Bohaterem Powstania - Janem Rodowiczem? Zob.: Zacytowany wiersz jedynie pośrednio dotyczy Zrywu; niniejszy wiersz odnosi się do [ewentualnego] życiorysu peelki. Mimo wszystko radzę przedmówczyni przypomnieć sobie wiersz Pani Noblistki, pt. "Nienawiść", by następnie - mówiąc językiem portalowego guru - "spojrzeć w lustro". Na siebie. Oraz udać się na Rakowiecką i się zapoznać w jakich warunkach byli przesłuchiwani oraz przetrzymywani "wrogowie ludu"... Aktualnie też nie lepiej. Przykładowo akcja "Widelec", kiedy cmentarny Grzechu był szefem MSWiA... Tak między innymi może wyglądać powrót "starego": | |
01 Sie 2018 o 20:55 befana_di_campi napisał: lilly napisał: Gruszko, mam tu świetny przykład, jak blokada uniemożliwia zabranie głosu tam, gdzie wydaje się bardzo potrzebny jako głos przeciwny. Oto wiersz befany o Powstaniu Warszawskim: "Mogłam być: łączniczką, sanitariuszką, lekarką, dziennikarką, domową gospodynią przy powstańczej kuchni Byłam solidarną Mrówką Mogę być tą, która powie: O jakże słodko umierać za Ojczyznę... Oby nie w fekaliach lewackich katowni z przestrzeloną potylicą przez tego, kto zbierając szczękę skrzeczy: Ko-ko-ko Ko-ko-konssstttyyytucja, - aaa... -aaa..." Formatowanie w czasie kopiowania chyba jest trochę zniekształcone. Ale chodzi mi o treść. Jak można walkę Powstańców, która dla bardzo wielu Polaków jest najgodniejszą Sprawą, porównać do czegoś w ewentualnej przyszłości, kojarzonego z fekaliami?! Tam walka z Niemcami, w której zginęły miliony Polaków, tortury, obozy koncentracyjne, łapanki, męczarnie, a tu co?! I oczywiście te same co zawsze osoby chwalą autorkę, nie zauważając czegoś tak oburzającego. Niestety, nie mam możliwości wyrażenia zdania pod tym tekstem autorki, bo befana zablokowała mnie wiele lat temu. To, że jest też przeze mnie zablokowana, było odpowiedzią. Niejakiej "osobie" w jej mentalnej zaciekłości cóś przemieszała się historia, zwłaszcza ta powojenna oraz najnowsza. Oto podaję dwa przykłady: w 1947 roku przyszli po Krzysztofa Kamila Baczyńskiego pewni smutni towarzysze z Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Byli wyjątkowo zdziwieni wyjaśnieniem Matki, iż Syn nie żyje od 4 sierpnia 1944 roku; z kolei co się stało z innym Bohaterem Powstania - Janem Rodowiczem? Zob.: Zacytowany wiersz jedynie pośrednio dotyczy Zrywu; niniejszy wiersz odnosi się do [ewentualnego] życiorysu peelki. Mimo wszystko radzę przedmówczyni przypomnieć sobie wiersz Pani Noblistki, pt. "Nienawiść", by następnie - mówiąc językiem portalowego guru - "spojrzeć w lustro". Na siebie. Oraz udać się na Rakowiecką i się zapoznać w jakich warunkach byli przesłuchiwani oraz przetrzymywani "wrogowie ludu"... Aktualnie też nie lepiej. Przykładowo akcja "Widelec", kiedy cmentarny Grzechu był szefem MSWiA... To nie jest moja mentalna zaciekłość. To, co piszesz w tej chwili, to także tzw. "mowa nienawiści" (chociaż nie znoszę tego określenia). Z wiersza w ogóle nie wynika, że chodzi o wydarzenia krótko po wojnie. Dlaczego miałoby wynikać, jeśli użyty jest czas przyszły "mogę być"? i co ma znaczyć na koniec ten okrzyk "konstytucja"? Czy nie odnosi się do teraźniejszości? Po co więc ta pisanina o roku 1947? A przywołany wiersz Szymborskiej znam bardzo dobrze, ale jak mówi Pismo: (Mat. 7:3–5): A czemu widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w oku swoim nie dostrzegasz? | |
01 Sie 2018 o 20:49 lilly napisał: Gruszko, mam tu świetny przykład, jak blokada uniemożliwia zabranie głosu tam, gdzie wydaje się bardzo potrzebny jako głos przeciwny. Oto wiersz befany o Powstaniu Warszawskim: "Mogłam być: łączniczką, sanitariuszką, lekarką, dziennikarką, domową gospodynią przy powstańczej kuchni Byłam solidarną Mrówką Mogę być tą, która powie: O jakże słodko umierać za Ojczyznę... Oby nie w fekaliach lewackich katowni z przestrzeloną potylicą przez tego, kto zbierając szczękę skrzeczy: Ko-ko-ko Ko-ko-konssstttyyytucja, - aaa... -aaa..." Formatowanie w czasie kopiowania chyba jest trochę zniekształcone. Ale chodzi mi o treść. Jak można walkę Powstańców, która dla bardzo wielu Polaków jest najgodniejszą Sprawą, porównać do czegoś w ewentualnej przyszłości, kojarzonego z fekaliami?! Tam walka z Niemcami, w której zginęły miliony Polaków, tortury, obozy koncentracyjne, łapanki, męczarnie, a tu co?! I oczywiście te same co zawsze osoby chwalą autorkę, nie zauważając czegoś tak oburzającego. Niestety, nie mam możliwości wyrażenia zdania pod tym tekstem autorki, bo befana zablokowała mnie wiele lat temu. To, że jest też przeze mnie zablokowana, było odpowiedzią. Niejakiej "osobie" w jej mentalnej zaciekłości cóś przemieszała się historia, zwłaszcza ta powojenna oraz najnowsza. Oto podaję dwa przykłady: w 1947 roku przyszli po Krzysztofa Kamila Baczyńskiego pewni smutni towarzysze z Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Byli wyjątkowo zdziwieni wyjaśnieniem Matki, iż Syn nie żyje od 4 sierpnia 1944 roku; z kolei co się stało z innym Bohaterem Powstania - Janem Rodowiczem? Zob.: Zacytowany wiersz jedynie pośrednio dotyczy Zrywu; niniejszy wiersz odnosi się do [ewentualnego] życiorysu peelki. Mimo wszystko radzę przedmówczyni przypomnieć sobie wiersz Pani Noblistki, pt. "Nienawiść", by następnie - mówiąc językiem portalowego guru - "spojrzeć w lustro". Na siebie. Oraz udać się na Rakowiecką i się zapoznać w jakich warunkach byli przesłuchiwani oraz przetrzymywani "wrogowie ludu"... Aktualnie też nie lepiej. Przykładowo akcja "Widelec", kiedy cmentarny Grzechu był szefem MSWiA... | |
01 Sie 2018 o 20:10 Bo już wiele razy dyskutowaliśmy na ten temat. Ale oczywiście zamknięty nie jest. | |
01 Sie 2018 o 19:46 Lilly, jakoś na innych portalach funkcjonuje system zgoła inny i jakos te portale trwają.A zmiany są czymś normalnym. Jeśli coś źle pracuje, to się to naprawia. Czemu traktować status quo jako imperatyw? | |
01 Sie 2018 o 19:40 że nie ma złotego środka. Wszystko zależy od ludzi i sytuacji. Jeśli ludzie piszą komentarze rzeczowe i niezłośliwe, autor powinien taką krytykę znieść. Jazda zaczyna się dopiero dalej. Może trzeba podejść do tego jak do zła koniecznego i wzruszyć ramionami. Generalnie przyzwyczaiłam się do tych blokad i rzadko mi przeszkadzają. Czasem się tylko dziwię. | |
01 Sie 2018 o 19:26 Lilly, ja powtarzam, moje zdanie jest jak w moim pierwszym wpisie.Zajrzyj do "moskaklika", moze też uważnie przyjrzyj sie komentarzom, bo ja widzę kij z dwoma końcami i jak by go nie odwracać.... itd... A swoim ostatnim wpisem właściwie wyrażasz pogląd, że systemu blokad nie popierasz. Więc o co chodzi? | |
01 Sie 2018 o 19:12 Gruszko, mam tu świetny przykład, jak blokada uniemożliwia zabranie głosu tam, gdzie wydaje się bardzo potrzebny jako głos przeciwny. Oto wiersz befany o Powstaniu Warszawskim: "Mogłam być: łączniczką, sanitariuszką, lekarką, dziennikarką, domową gospodynią przy powstańczej kuchni Byłam solidarną Mrówką Mogę być tą, która powie: O jakże słodko umierać za Ojczyznę... Oby nie w fekaliach lewackich katowni z przestrzeloną potylicą przez tego, kto zbierając szczękę skrzeczy: Ko-ko-ko Ko-ko-konssstttyyytucja, - aaa... -aaa..." Formatowanie w czasie kopiowania chyba jest trochę zniekształcone. Ale chodzi mi o treść. Jak można walkę Powstańców, która dla bardzo wielu Polaków jest najgodniejszą Sprawą, porównać do czegoś w ewentualnej przyszłości, kojarzonego z fekaliami?! Tam walka z Niemcami, w której zginęły miliony Polaków, tortury, obozy koncentracyjne, łapanki, męczarnie, a tu co?! I oczywiście te same co zawsze osoby chwalą autorkę, nie zauważając czegoś tak oburzającego. Niestety, nie mam możliwości wyrażenia zdania pod tym tekstem autorki, bo befana zablokowała mnie wiele lat temu. To, że jest też przeze mnie zablokowana, było odpowiedzią. |