czeszka
status: użytkownik
Miejscowość | Orlova Lutyne |
Data rejestracji | 2016-04-14 |
Ostatnia wizyta | 2016-09-07 |
Wystawionych komentarzy | 5 |
Postów na forum | 0 |
Dodanych tekstów | 1 |
Staram się przetłumaczyć książkę do języka polskiego. Niestety nigdy w Polsce nie żyłam, jestem z Czech. Chodziłam co prawda do polskiej szkoły, owszem w Czechach i wieki temu. Nigdy, tak na serio po polsku nie mówiłam a tak w ogóle, to każdy język się rozwija. Ten mój, to arka Noego i dziwaczna do tego. Chcę to zmienić. W każdym razie mam nadzieję, że mi pomożecie swymi spostrzeżeniami. W zamian oferuję swój punkt widzenia na waszą twórczość. Oficjalna, jak w sejmie. Tak po prostu, to piszę z błędami, plotę głupstwa, mam nie po kolei, z interpunkcją jestem na bakier w obu językach, z błędami też w obu, trudnych wierszy i tak nie rozumiem. Czekam co na to inni i czasem coś tam dobrnie.
Pidi pohadky z jednoho sklepa
EBENOVÝ SLON, 2015
ISBN: ###
W pewnej piwnicy starego domu, dożywają przedmioty już niepotrzebne. Gipsowy krasnoludek, toaletka, pianino, zegar, staruszek gramofon, sekretarka, beczka do kiszonej kapusty i takie tam. Z nostalgią wspominają stare czasy. Były wtedy potrzebne, świat był piękny, młody i cudowny. Nudy to raczej nie ma, bo w lokum, jakżeby inaczej, mieszka mysia rodzina a niebawem wprowadza się następna. A kiedy wróci stryjek Vincent, podróżnik, kozak i śmiałek, to dopiero rozpocznie się przygoda.