Autor | |
Gatunek | biografia / pamiętnik |
Forma | proza |
Data dodania | 2014-07-15 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2160 |
Teraz, po pięciu latach odkąd go poznałam myślę, że Tomek zeżarł moje serce. W końcu przecież nie miał swojego.
Cała moja miłosna konstelacja z Tomkiem przekłada się na moje obecne relacje z facetami. Czyli właściwie nie przekłada się bo takowych relacji nie ma. Zdarzają mi się zaś jednowieczorowe przypadki kochanków w fazie pre-łóżkowej. Nie idę jednak z tym tematem do końca gdyż nie bardzo widzę siebie w roli lalki na jeden raz, na taki szybki shot w barze, na taki sprint.
Raz zdarzyło mi się coś podobnego, bardzo niedawno zresztą,ale po wniknięciu głębiej w specyfikę tego wydarzenia, zorientowałam się, że nie mogę go przypisać do tej kategorii, chociaż większość procedur zostało zachowanych.
Tomek. Nie wierzę już przez niego nie tylko facetom, ale też ludziom generalnie. Wydaje mi się, że cała populacja jest dotknięta taką samą znieczulicą jaką był dotknięty mój rycerz na plastikowym koniu. To ewidentnie psuje moje relacje z ludźmi. I nie wierzę facetom. Myślę, że nie ma już dobrych chłopców. Jest za to wypust `tych co to nie oni`, fafarafów, cwanchujków, którzy wypełzają na ulice szukając białogłowych by im serca zeżreć, bo swoich przecież nie mają.
oceny: dobre / bardzo dobre
Nieco gorzej przedstawia się warstwa językowa, chociaż język jest bogaty, barwny. Mam na uwadze sposób zapisu, a właściwie kiepściutką interpunkcję. Brakuje przecinków przed: odkąd, myślę, bo takowych, gdyż, jaką, co to, szukając, by im. Natomiast zbędny jest przecinek przed: zorientowałam się. Razi mnie też użycie w krótkim zdaniu dwukrotnie takich samych słów: moja, moje (zdanie drugie od początku). Niepotrzebnie też wydzielone zostało pierwsze zdanie od kolejnych. I na koniec przedrostek "pre" w słowie "pre-łóżkowej". Na pewno powinno to być "prełóżkowej", podobnie jak prehistorycznej.
Trudno mi dyskutować o treści samej w sobie, bo z racji tego, że jest to pamiętnik, każda rozpoczęta dyskusja wykracza już poza rozmowę na temat poziomu literackiego, a przeistacza się w rozmowę o indywidualnym postrzeganiu danych zjawisk. Myślę, że najlepiej będzie zostawić to bez komentarza.
Wagi do interpunkcji nie przykładałam nigdy. Dzisiaj naszła mnie refleksja, że to jednak był błąd. Z pozostałych niedociągnięć językowych nie jestem dumna, to jasne.
Nie zgodzę się natomiast z opinią na temat wyodrębnienia pierwszego zdania. W moim odczuciu ta myśl zasługiwała na podkreślenie. Wyodrębniając ją, nałożyłam jej koronę. To taka moja królowa tego konkretnego, pamiętnikowego wpisu.
Dziękuję jeszcze raz za zwrócenie uwagi: mi i na mnie.