Tekst 65 z 76 ze zbioru: życiobranie
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2014-11-23 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1968 |
kiedy nie widze nadziei
ogień rozpalam powoli
z resztek kolorów
pomarańcze z parapetu jak promyk
jak światła pokrojone resztki
cicho mnę w kieszeń marynarki
trawę z wiosny a dzieciom
plotę z bajek pajeczyny że niby
sielskośc taka i codziennośc
jak kafle z pieca wszystko
w brązach i cieple
a ja łamię stuletnie konary
żeby rąk nie załamywac
i nie zaciskam wcale pasa
zaciskam juz tylko zęby
oceny: bardzo dobre / bardzo dobre
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite