Tekst 29 z 33 ze zbioru: Wczesne
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2012-12-19 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1991 |
Zdobią stopy moje krople rozroszone
Bzą tajemnie w dole niby letnie gzy
Wydrgały powietrzne w trzepoczące sny
Podobne do wzruszeń na mych stóp koronie
Żeby tylko stopy – cały chcę być w rosie
Polegnę we trawie i jęknę w pogłosie
Rozbłysku tych chwil gdzie garść ukojenia
Obleje po ciele wodnego wzruszeniaStoję po tej trawie i chwieję się z wolna
Upadku poniechać? Zatroskane czoło
Jedna moja strona ciągnie w dół wesoło
Druga zda się gorsza tkwi pierwszej oporna
Minął czas gdzie zieleń słucha świtu kroki
Kropel rozroszonych uleciał w poklasku
Dywan parujący obdarty od blasku
Gorących promyków spadłych spod obłoki
Upaść nie zdołałem – jutro też jest dzień
Skruszę się u łąki – niech jej zniknie cień …
oceny: bezbłędne / znakomite
tej, co nas karmi, poi, grzeje, chroni, po matczynemu tuli i odziewa
/"co robią?" orzeczenie/ bzą tajemnie w dole;
wydrgały /nie "co zrobiły?" orzeczenie a "kto? co?" podmiot!/ powietrzne
(patrz 1. strofa)
Bajeczna łąkowość tej liryki jest TAKŻE efektem zastosowania pięknych i tak rdzennie naszych neologizmów