Przejdź do komentarzyGŁUPI KAWAŁ
Tekst 41 z 52 ze zbioru: Głupoty i głupotki
Autor
Gatunekhorror / thriller
Formaproza
Data dodania2015-02-12
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2563


GŁUPI KAWAŁ


Było tak nudno, że zaczynali przysypiać. Kolega, który miał przywieźć nowy sprzęt spóźniał się. Przysłał wiadomość , że będzie dopiero za półtorej godziny. Trzeba było czekać. Paweł położył nogi na biurku. Gapiąc się bezmyślnie przed siebie, szeroko i ostentacyjnie ziewał.

Rafał – odezwał się w końcu – zróbmy coś, do cholery, bo tyle czasu nie da się bezczynnie siedzieć. Zadzwoń do kogo, czy jak...

Sam zadzwoń – Rafał wzruszył ramionami. - Ja w tym momencie nie mam żadnego interesu...

Telefon ładuje mi się – powiedział Paweł i ruchem głowy wskazał parapet okna, gdzie leżała jego komórka.

Dzwoń z mojego – zaproponował Rafał.

Nie lubię z cudzego – mrukną ale po chwili namysłu zmienił zdanie – Dobra... Daj... Tylko nie narzekaj, że ci nabiłem impulsów.

Nie krępuj się – Rafał podał mu telefon.

Paweł wziął go do ręki i patrzył przez moment na wyświetlacz.

Właściwie.., to ja też nie mam w tym momencie żadnego interesu. Chyba żeby komuś jakiś numer zrobić... Można by zadzwonić do Aśki i powiedzieć na przykład, że..,

I co ty chcesz jej powiedzieć?... - Rafał popatrzył na Pawła z kwaśną miną. - Bystra to ona nie jest raczej...

Tym lepiej! - ucieszył się Paweł – Będzie śmiesznie... Włączę głos to sobie posłuchasz. Tylko rzuć jakiś pomysł...

Najlepiej powiedz jej: memento mori – burknął Rafał i podszedł do okna.

Będzie trzy dni przemyśliwać: o co ci chodziło? - dodał.

A wiesz... - zastanowił się Paweł – to jest jakaś myśl... Ale tak od razu czy trochę z nią pogadać i dopiero na koniec?... Rozumiesz... Coś w stylu: co tam Asiu u ciebie, mam ci coś do powiedzenia?...



Jak uważasz. Ona i tak ucieszy się, że zadzwoniłeś.

No to dzwonię – oznajmił radośnie Paweł i zaczął wybierać numer.

Po kilku sekundach dał się słyszeć kobiecy głos:

Halo...

Cześć mała! - zawołał Paweł – Co porabiasz? Siedzisz w domu czy jesteś gdzieś na mieście?

Jestem jeszcze w domu ale właśnie wychodziłam. A kto mówi?...

No, jak to?!... Nie poznałaś mnie?! - obruszył się Paweł – Chyba głos mi się nie zmienił?! Paweł!..

Ach, tak... - powiedziała bez entuzjazmu kobieta.

Słyszę, że mój telefon nie ucieszył cię specjalnie... - zauważył Paweł.

Nie... Dlaczego?... Tylko, że do mnie nie dzwoni się... - stwierdziła kobieta.

Nie przesadzaj! Może zbyt często do ciebie nie dzwonię ale jednak nie zapominam o tobie.

To miło z twojej strony... A w jakiej sprawie dzwonisz? - spytała kobieta.

W delikatnej – wypalił Paweł.

Rozumiem – usłyszał w odpowiedzi – Weź jednak pod uwagę, że jestem już spóźniona... Zatrzymałeś mnie.

Umówiłaś się z kimś? - zainteresował się Paweł.

Owszem. Z Arkiem... - poinformowała go kobieta.

Ach, z Arkiem! – zawołał Paweł. Wiadomość nie ucieszyła go. W jego głosie dało się wyczuć irytację. – To możesz sobie odpuścić. Arek jest teraz w drodze. Jedzie z nowym sprzętem. Najwcześniej będzie tu za godzinę. Może innym razem się spotkacie.

No cóż... - westchnęła kobieta. - A ty co chciałeś mi powiedzieć?...

Ja?... Nic takiego... - wycedził przez zęby Paweł – memento mori... i tyle.

W telefonie rozległ się szczery śmiech. Paweł słuchał go ze zdziwieniem. W końcu


nie wytrzymał:

To naprawdę takie zabawne? - spytał.

Kobieta spoważniała.

Tak – powiedziała – ponieważ mnie to nie dotyczy... Jestem Śmiercią a pan pomylił numer telefonu.

Nie czekała na odpowiedź i rozłączyła się.

Oparty o parapet okna Rafał chichotał zasłaniając usta ręką.

To naprawdę nie była Aśka – zakomunikował. - Już po kilku słowach wiedziałem, że to nie ona. Aż dziwne, że nie zauważyłeś... Chyba za bardzo skupiłeś się na tym numerze z memento mori.

Paweł z niedowierzaniem przyglądał się komórce. Rzeczywiście, numer, który zapisała nie był numerem Aśki. Gdy przestawiał w telefonie funkcje, zabrzęczał dzwonek.

O! Arek dzwoni... - powiedział i odebrał rozmowę.

Z uwagą słuchał padających słów i stawał się coraz bledszy. Od czasu do czasu mruczał tylko: mhm. Skończył rozmowę, odłożył aparat na biurko. W milczeniu patrzył na Rafała.

Coś nie tak? - spytał Rafał.

Zatrzymałem ją... – wymamrotał Paweł.

Co ty bredzisz?! Kogo zatrzymałeś?! - zaniepokojony Rafał mierzył go wzrokiem.. - Gadaj wreszcie: co się stało?!

Arek miał kraksę... Samochód rozwalony... On wyszedł z tego cało. Kilka siniaków... – wydusił z siebie Paweł.

Rany boskie! Nowy sprzęt! - wrzasnął Rafał i złapał się za głowę.

Paweł tymczasem odszukał w komórce numer pod który dzwonił. Wybrał go. Sam nie wiedział po co to robi? Chciał jeszcze raz porozmawiać z tą kobietą... Niestety, w telefonie usłyszał tylko głos automatu: Przepraszamy. Połączenie nie może być zrealizowane.





  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Literówki, jak zawsze; końcówki itp.
Treść zastanawiająca, choć nie taka całkiem w swej koncepcji nowa :)
© 2010-2016 by Creative Media
×