Autor | |
Gatunek | obyczajowe |
Forma | proza |
Data dodania | 2010-09-05 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2549 |
Odkręcam przeciwności. Ładnie pani wygląda. Kręci pani głową, że nie cierpi komplementów. Nie szkodzi. Ja lubię rozdawać dobre słowa. Mówi pani, że to tanie. No niby słowo nic nie kosztuje. Ale bywają słowa... Niech pani popatrzy na ludzi. Lubię patrzeć z tarasu tej kawiarni na przechodzących ulicą, na siedzących przy sąsiednich stolikach. W zasadzie widzimy tylko ich sylwetki i ubrania. Dusza wyziera tylko z oczu. Kryje się w kąciku opuszczonych smutnie ust. Drga w nerwowo postukujących o blat stołu palcach. A gdyby tak zobaczyć same dusze... Ja je czasem widzę. Myśli sobie pani: jakiś nawiedzony. Ja po prostu dość długo żyję. I obserwuję, czytam, myślę. Oglądam na przykład taki jeden program w telewizji, gdzie występują ludzie cierpiący. Cierpiący psychicznie. Ich cierpienia są tak wielkie, że mają odwagę stanąć przed wielomilionową widownią i zwierzać się ze swych przeżyć. Nieszczęśnik budzi litość a czasem chciałoby się go potrząsnąć, żeby zaczął żyć inaczej. Ale najbardziej chciałoby się potrząsnąć tymi, którzy wyrządzają mu zło. Nie zbóje to, nie bandyci, ale często najbliżsi. Dotąd mam w oczach młodziana, którego żona i teściowa odsądza od czci i wiary. Siedział blady, chudy, wystraszony, z tikiem nerwowym w twarzy, a one trajkotały jaki to on zły. Coś tam sobie ubrdały, coś domniemały i lista grzechów gotowa. Trajkotały obie zawzięte, chowając twarze w cieniu. A on kurczył się w sobie i kurczył. I tylko bezradnie powtarzał, że to nieprawda, że go krzywdzą. Nic więcej. Ja spytałbym tylko tej żony: ile w ogóle dobrych słów mu powiedziała przez te kilka lat pożycia, żeby jego dusza urosła. Bo widzi pani, od dobrych słów dusza rośnie. Tylko w radości się człowiek rozwija! Powiedz dziewczynie: jesteś ładna, a zaraz się rozpromieni. Pochwal ucznia za cokolwiek, za wypracowanie, za czysty zeszyt, nawet proste plecy a zaraz się jeszcze bardziej wyprostuje i przyłoży do pracy. Nasza dusza kurczy się z niepewności siebie, z braku sukcesów. Czasem żebrze niemo o dobre słowo, umiera z głodu miłości i sukcesów. Każde złe słowo oddziera komuś kawałek duszy. Mnie też nieraz odejmowano siły takim sposobem. Powoli traciłem wiarę w siebie. Są tacy `odejmowacze`, którzy czerpią radość z dokuczania innym. Bywają złośliwi, ironiczni, prześmiewczy. Niby złośliwość to oręż maluczkich, tępa oręż, bo większych od nich nie dosięga, ale wszystko to są zbrodnie psychiczne. Takich nikt nie ściga. Bywają takimi nawet zaniechania, kiedy to skąpimy innym pochwał, zachęt, podtrzymujących na duchu słow. To wszystko zabija duszę. Widzę, chce pani powiedzieć, że dusza jest nieśmiertelna. Może gdzieś tam, potem. Ale najpierw można ją doprowadzić do... A pani wie, że ci `odejmowacze`, co ujmują innym dusze, sami się gubią, bo odwraca się od nich szczęście. Mój szef, co tak bardzo zalazł mi za skórę, że jak odchodziłem nawet mi ręki nie podał, wkrótce został wdowcem. A dla tej żony... zrzucił sutannę. Patem ożenił się, ale z dużo młodszą, a taka rzadko bywa najlepsza. Co z innymi się stało nie powiem. Boję się, że to moje przeklinania ściągnęły na niego taki los. Teraz mnie stać na to, by obdarowywać innych dobrym słowem. Skwapliwie rozdaję je na każdym kroku. Każdy łaknie pocieszenia, podniesienia na duchu, utwierdzenia się. Dobre słowa uskrzydlają. Dzięki nim można odwracać przeciwności! Nie wierzy pani? Kręci pani głową z powątpiewaniem. Proszę pani. Pani naprawdę jest piękną, młodą kobietą i ułoży sobie życie bez niego. Wielu chciałoby panią uszczęśliwić. Skąd to wszystko wiem? Proszę pani. Tak śliczna młoda kobieta nie siedzi sama w kawiarni. Nie bywa tak smutna i zamyślona. Nie patrzy nieruchomo w daleką przestrzeń jakby nic nie widziała, tylko to, co w środku głowy. Czarne myśli. I przyjechała pani tutaj samotnie i wciąż rozmyśla... I usiadła przy stoliku starego człowieka, bo przy takim bezpiecznie. Nie będzie zabiegał o względy, ale przed natrętami obrani. Ale odtąd będzie pani już łatwiej. Naprawdę, bo ja jestem odkręcaczem przeciwności. Zobaczy pani.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Bo gdyby tylko wiedział, powiesiłby się już teraz na pierwszej lepszej gałęzi.
Z drugiej strony jednak nie mamy czadu, by się z każdym napotkanym człowiekiem cackać jak z noworodkiem, hołubić każdego i okazywać mu należną uwagę oraz estymę.
Słowem, tak czy owak gonimy w piętkę, bo jeszcze się taki nie narodził, co by każdemu dogodził.
Chrystus 5 chlebów i dwie ryby rozdawał setkom głodnych tylko w jednym miejscu, i ni Chińczycy, ni Polacy już się na to nie załapali
Nie mamy CZASU, by...