Myślał, że zwycięstwo
na Katalaunijskich
Polach jest tuż tuż...
zapomniał, że był Aecjusz.

Długo nie trwało,
Huństwo weseliska
nie przetrwało.
;)

Napisałem gdzieś u Ciebie, że nowo wybrany, przyszły Prezydent, postara się abyś miał teraz pełno pracy. :) I nie pomyliłem się. :D

Hardy i Kaska137, dziękuję bardzo za komentarze. Rzeczywiście zostałem zainspirowany Twoją wypowiedzią pod moim poprzednim limerykiem "Sezon na pomniki" i po prostu nie chciałem sprawić Ci zawodu.

To miłe, że starasz się nie sprawić mi zawodu :) Myślę, że niewielu jest artystów, którzy tak niezwykle celnie i szybko potrafią opisać zastaną rzeczywistość, postawioną na głowie, jak Ty. Myślę, że bardzo dobrze wywiązujesz się z tych dwu połączonych przysłów:
"Obyś żył w ciekawych czasach, i robił remanent w sklepie z guzikami."

Twój remanent pisany fraszkami,
Na każdy głupi wybryk mądrali,
To cukiereczki, co życie słodzą.
I nie mi dziękuj, a politykom. :)

Janko, fajnie że dowcipkujesz, bo z wielu rzeczy trzeba.
Jednak przykro, że przytakujesz kłamliwej interpretacji mediów mainstreamowych.
Prezydent - elekt A. Duda użył słów:
"Proszę, żeby w tym okresie, kiedy wola wyborców już została uzewnętrzniona,
nie dokonywano poważnych zmian, przede wszystkim zmian ustrojowych ani takich,
które mogą budzić jakieś niepotrzebne w społeczeństwie emocje, niestety, także kreować konflikty."
Nie chodzi o zaprzestanie prac w ogóle, ale o zmiany poważne.
A tak naprawdę o ustawę o TK - http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/PrzebiegProc.xsp?nr=1590.
Porównaj sobie starą i nową ustawę. Chodzi o Art. 3 pkt 6 zaraz na początku dokumentu
nt. "niemożności sprawowania urzędu przez prezydenta".
Zapis jest tak ogólny, że niemożnością może być dowolna fanaberia.
Oczywiście jeśli TK ją uzna.
Uchwalenie tej ustawy właśnie teraz (27 maja) wielu ludziom nie wydaje się przypadkowe.
Właśnie o tych niepotrzebnych emocjach, które mogą kreować konflikty, mówił A. Duda.

Jeśli pan R. Sikorski chciał zostać prezydentem, mógł startować w wyborach.
Na pewno ponad 8,5 mln ludzi na niego by nie zagłosowało.
Jeśli do tego dojdzie (tj. uznania niemożności sprawowania urzędu przez prezydenta A. Dudę),
to proszę, wspomnij moje słowa.
Jestem daleki od paniki, jaka udzieliła się obozowi PO po przegranej w 2-ej turze,
ale biorę taką ewentualność jako prawdopodobną.
Mam nadzieję, że wtedy da Ci to do myślenia.

Póki co, liczę, że nic takiego nie będzie miało miejsca,
czego sobie i Tobie życzę.

Pozdrawiam :)

Wszystkim serdecznie dziękuję za komentarze, a Gorzkiemu dodatkowo za specyficzne pouczenie. Informuję, że od kilkudziesięciu lat jestem wnikliwym obserwatorem sceny politycznej i żadne chwilowe emocje nie mają wpływu na moją postawę, oceny i poglądy. Znam wszelkie niuanse polityki, a dlatego, że je znam, nigdy nie ciągnęło mnie do czynnego w niej uczestniczenia. Natomiast muszę się przyznać, że po raz pierwszy nie udało mi się dokonać wyboru zgodnego z końcowym wynikiem, a w życiu nie opuściłem żadnego głosowania. W polityce najbardziej mierzi mnie zmienność poglądów i postaw w zależności od koniunktury lub konkretnej sytuacji oraz brak samodzielności. A w przypadku prezydenta elekta z czymś podobnym mieliśmy do czynienia. Przypomnę tylko zmianę poglądów w sprawie katastrofy smoleńskiej, in vitro, jednomandatowych okręgów wyborczych, a ponadto nikt mnie nie przekona, że za jego plecami nie stoi sufler prezes. W tej sprawie wyraźnie i jednoznacznie wypowiedziałem się w tekście "To bardzo wiele". Przy swoim też pozostanę.

Tak. Hunowie. Odwieczni nasi "dobrodzieje" z demolką wszystkiego jako jedynym patentem na tzw. /zawsze tylko/ lepsze jutro