Tekst 102 z 141 ze zbioru: tęsknoty
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2020-09-14 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 967 |
w upojeniu zaparłam się Boga
znalazłam nicość cuchnącą otchłanią
serce zakute w stal
kąsało zamiast kochać
złość pokryła sadzą wszystko co dobre
czułość oddanie współczucie
pokaleczona dusza trwała w cierpieniu
śniąc o świetle
i tylko czasem snuła opowieści
o krainie łagodności i szeptem odmawiała modlitwę
zapragnęłam wrócić marzyć czuć
odnaleźć drogę do nieba
i stał się cud
podążam nią wabiona miłością
a Bóg już wyciąga do mnie ramiona
Ja akurat, mimo swoich niegdysiejszych ezoterycznych pokus, dzięki Bożej łasce, tego Boga nie zaparłam się nigdy. Może zabrzmi to faryzejsko, lecz ja zawsze przed Nim miałam respekt, czego zupełnie nie żałuję.