Tekst 42 z 131 ze zbioru: Fobie filie
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2015-07-23 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2024 |
napełnij swoim oddechem moje myśli
żeby nauczyły się oddychać
nie potrafię ich poskładać
nadzieją na zewnątrz a bólem w przeszłość
tylko tulić do wzroku zahartowanym na horyzoncie zdarzeń
przyłóż mi palec do ust
i przekonaj się że jestem jak ziemia
wydobądź ze mnie tę lawę
co przed słońcem za chłodnym spojrzeniem się chowa
wszystko co możesz zrobić
cierpliwie tłumaczyć dłońmi jak pacierz
nie kalecz ust brakiem uśmiechu czy czasu
nadzieję skraplaj do kubka z herbatą
wszystko co możesz zrobić
cierpliwie przetapiać gorycz na ciszę
językiem zamiast kroić posklejać
na wiarę na czysto na nowo na pewno
bezwarunkowo
2015.06.21/07.09
oceny: bezbłędne / znakomite
- napełnij swym oddechem moje myśli ...
- przyłóż mi palec do ust...
- wydobądź ze mnie tę lawę...
itd., itd.
(vide stosowne wersy)
to przykład instrumentalnego traktowania innych /nawet tych najbliższych/ ludzi, którzy w tej perspektywie filozoficznej są nie PODMIOTAMI,
a przedmiotami:
są wyłącznie po to, by spełniać nasze królewskie pragnienia & oczekiwania.
Dlaczego tego nie robią, i podmiot liryczny /nie mylić z lirycznym przedmiotem!/ musi się o swoje dopominać - i to aż tak nachalnie i obcesowo??
Ponieważ czasy, kiedy kobieta /np./ była podnóżkiem, stołkiem czy materacem, mamy daaaaaawno za sobą
m o ż e s z
zrobić
/a jeśli przekroczysz TE swoje kompetencje, biada ci, oj, biada!/