Przejdź do komentarzyPytanie o szczęscie
Tekst 53 z 131 ze zbioru: Fobie filie
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2015-08-28
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1992

pytanie szkłem o szczęście mimochodem 

obiło się o zęby i o uszy 

obdukcję należałoby wykonać 

ustami bez domieszki słów w oddechu


za szybko wciąż rdzewieją egoizmem 

gdy mdła ślina nanosi tchem gwałtownie 

bezmyślnej soli myśli do ważenia 

ile warte jest co bardziej albo na czyn


odłożyć jej by może wypadało 

posadzić deszcz i burze po turecku 

przypatrzą się i pokłują spokojem 

sól niech skropli się pędząc w zapomnienie


ciszę przepleść między nocy palcami 

miękko tonie w gęstych włosów zapachu 

drżąc mury chce przebić cieni zakwitłych  

widnokrąg obity snem z tłustym żalem


pytanie zaparzyć w dłoni z wieczorem 

aromatem przesiąkną chude chwile 

ciała rozkrzewią się w swym uniesieniu 

odpowiedź soczyście szepcze owoce


2015.08.18


  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Pytanie o szczęście pozostanie tak długo bez odpowiedzi, jak długo (zamiast je czynem wdrażać) będzie się o nim tylko ględzić.

Przedostatnia strofa wszystko tu szczęśliwie zamyka, gdyż wystarczy

ciszę przepleść między nocy palcami
miękko tonie w gęstych włosów zapachu

a nirvana sama do drzwi pytającego już puka.

Szczęście - jak owoc szczęścia, dziecko - jest rodzaju nijakiego
© 2010-2016 by Creative Media
×