Tekst 16 z 157 ze zbioru: Fraszki
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | fraszka / limeryk |
Data dodania | 2015-12-11 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2975 |
Rymowanym słowem wykładam swe credo,
chociażem nie biolog ani od polskiego.
Belfrem ci ja stety/lub niestety jestem,
z innego przedmiotu męczę uczniów testem.
Jednak czystość słowa, piękno w nim zawarte,
warte jest mitręgi, zapisując kartę.
oceny: bezbłędne / znakomite
:)))
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Stety, stety!
I pracuj jak najdłużej,
by młodym wciąż uświadamiać
szkodliwość pisowskich wynaturzeń.
:)
każdy rozum ma, więc niech się uczy ;) Od życia oraz skrzeczącej rzeczywistości, o czym niniejszym komunikuje
stara akademicka belfra b_d_c :)))
P.S. Na marginesie:
kiedyś uczyła moją, ode mnie o 12 lat starszą siostrę rosyjskiego języka niejaka Pani Moskwa - s pochodzenia (podobno) Żydówka.
Jednocześnie ta sama Pani Moskwa była moją wychowawczynią na kolonii, ogromnie zresztą przeze mnie lubianą :)
Cholera siostrunia, o jakaż do tej pory antyklerykałka, łaziła z koleżeństwem na tzw. Kozi Rożek, czyli ulicę Kopernika w Wieliczce i darła się fałszywie: "Maskwa, Maskwa stolica maja..."
gdy ja: z kolei przez swoje koleżeństwo nazywana "księżniczką", zaś w obecnej chwili zmumifikowana konserwa, o jakże mile wspominam tę tzw. starą komunistkę :-) pod której oknami prędzej bym sobie odgryzła język niż wyła [j.w.]
Pani Moskwa nikomu oraz niczego nie narzucała. Mało tego, pobożne kolonijne dzieciaki dyskretnie
holowała do kościoła, bo ja :zawstydzony:
wreszcie miałam spokój od nabożnego łażenia ;-) tam, gdzie się (wówczas) przeokropnie nudziłam...
:-D
Kto zaś i jak interpretuje fraszkę, nie mnie wnikać. Ja tylko zapisałem, co mi do głowy przyszło w moment... ;)
oceny: bezbłędne / znakomite
Ale do rzeczy-wzrok sokoli powinien mieć belfer,który wyciąga z ucznia to,czego ten nie dostrzega,bo jest zbyt młody.Dopiero jako starzec może zobaczyć,co osiągnął i co uczynił i zobaczył sam na drodze nauki.Befana odniosła się do Moskwy a ja odnoszę się do wczorajszego pokazu kandydata Trampa i sokoła w TV.
Słowo pisane to narzędzie do przekazywania myśli- informacji .
To ona jest nadrzędna.
Przekaz pisany ma się tak jak 1:100.
100. - to wartość myśl - 1. to wartość pisania.
To myśl logiczna niesie - nie samo słowo.
Choć bywa obecnie z tym różnie i tekst bywa nie wiadomo o czym - jednak niesie emocje - ale to abstrakcja i jedynie uzurpacja pod królestwo rozumu .
Więc tekst - piękne pisanie bez fundamentu intelektualnego to strojenie się w piórka - niczym transwestyta udający atrakcyjną kobietę .
Oczywiście to nie reguła i nie definicja.
To tylko dekonspiracja :-)
oceny: bezbłędne / znakomite
Nie wiem, od czego jesteś belfrem, choć może ma to wpływ na odbiór przez innych, jeśli wiedzą. Jednakże dziwi, lecz nie zaskakuje mnie, polityka w komentarzach.
"Pani Moskwa - s pochodzenia..."? Ups! Warta jest mitręga, zapisując kartę... Przyjmuję, że to tylko palec się omsknął i nie w ten klawisz uderzył.
Pani Moskwa rusycystka uczyła nas na pamięć wierszy Jesienina oraz młodzieńkiej Belli Achmaduliny...
Oraz historyk, "kacap": śp. Profesor Tadeusz Turcza, który mówił o mnie "uczennica specjalnej troski, ponieważ taka mądra, taka ładna, taka nadwrażliwa..." :p
I tyle :-D
Jeżeli lubisz publicznie ośmieszać się takim wpisem jak powyższy, to twoja sprawa.
Wytłumaczę najprościej - jeżeli krzyknę w emocjach: "Ja się zabiję!" - to dla ciebie znaczy, że chcę popełnić samobójstwo? No cóż, na takie pojmowanie nie poradzę.
Naucz się wpierw rozumieć utwory, nie mieszaj z tym realu; potem komentuj. To moja dobra rada.
Starczy porad, szkoda czasu na takie tłumaczenia.
Ale to nie mój problem. Na tym definitywnie kończę wymianę ad personam.