Autor | |
Gatunek | filozofia |
Forma | proza |
Data dodania | 2016-01-21 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2853 |
Zosia lubiła tylko doświadczeni życiowe,i opisywała je w swoim pamietniku.Nie znosiła chemii i przyrody,ponieważ te trudne przedmioty wydawaly jej się na tyle proste życiowo,że nie warto było się ich uczyć.Z obserwacji i obrazków coś tam opowiedziała i zadowolona z oceny dostatecznej,koniec końcem siedziała uśmiechnięta w swojej ławce.Jej kolezanka Ela miala dobre oceny,bo się starała,ale Zosia uważała,że nic jej z tego nie przyjdzie.A ponadtwo Zosia skupiała się na swoich ulubionych przedmiotach,uwazajac,że pasje są najlepszym wyborem.
-Zosiu,uczysz sie dobrze,ale z ciebie leń,nie chcesz mieć lepszych ocen?-zapytala ją pani.
-Zosia zarumieniona wstała,że pani odkryła jej lenistwo i odpowiedziała,że nie wie,wzruszajac ramionami.
Skąd ma wiedzieć-pomyślała,jeżeli do stopni w jej domu nie przykłada sie znaczenia.A ona i tak wie,co umie,a poza tym jej ciocia przykładała wielkie znaczenie do nauki ale jej się życie nie ułozyło,a wymagania miała duże,a poza tym,to moze od tej nauki jej rece zachorowały.
No więc Zosia była usmiechnieta i zupelnie nie przjmowała się opiniami innych,którzykoniecznie chcieli wyjśc na jakieś szczyty swoich możliwosci.Ona uważała,że skoro umie tak,jak umie ten polski,ktory lubi,to po co ma się wznosic poza nim,albo ponad,i tak nie da rady.
Tak,więc jej doświadczenia życiowe przekładaly się na wizje i obrazki,które z zaciekawieniem oglądała.Pani od chemii,bardzo fajna,robiła czasem doświadczenia,to Zosia obserwowała i wyciągała zawsze dobre wnioski,i tyle.
Zosia uznała,że jak czegoś nie wie,to nie mówi,a jak coś wie, to mówi,i bardzo nie lubiła nauczycielek,które za wszelka cenę próbowały podważyć to,że np. 2+2=4,z tego powodu,ze Zosia nie była tak pewna przedmiotu z ktorego nie umiała czekgokolwiek,i dużo musiała się nauczyć.Poza tym uznała,że doświadczenie polega na twierdzeniu i na tym samym może się przejechać,ponieważ twierdzenie trzeba udowodnić,więc albo jest dobrze albo nie jest dobrze.A pani od matematyki niech się uczy polskiego-raz odważyła się Zosia na ten trudny temat coś powiedzieć.Pani była cała czerwona jak maki na wiosnę w polu,więc Zosia uznała,że pani wstydzi się tego,ze nie zna ojczystego języka zbyt dobrze,ale na matematyce się zna wyjatkwowo,a to tylko potwierdza,że pani jest taka sama jak Zosia.
No i Zosia uznała,ze pani nic nie wie,o swoim mozgu,bo gdyby wiedziała, to z pewnością by stwierdziła,że jeste ciemna jak tabaka w rogu z czegoś,o czym inni mają wieksze pojęcie,bo np.ten pan od historii wszystko wiedział,a to był też ulubiony nauczyciel klasy,bo jak kto czegoś nie wiedział,to się kazał douczyć,ale i tak wiedział,że niektórzy sie nie nauczą i stawiał im tróję.
oceny: dobre / znakomite
2. Logika mojego alter ego, czyli Zosi, wznosi mnie jednak na wyżyny euforii, bo
3. z jednej strony piorunico jedna gdzieś bym Ci tam nakopała, z drugiej wszak - jestem dla Ciebie pełna podziwu ;-)))
:-D
Twoja - niezdyscyplinowana czytelniczka - b_d_c :-)))