Autor | |
Gatunek | obyczajowe |
Forma | proza |
Data dodania | 2016-03-19 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1943 |
Jednemu matka zachorowała. Rzuca się to znaczącym cieniem na umiejętności układania zdań oraz zmienia moje imię.
– Rysiu… Matka…kurwa no… matka chora…wiesz.
– Wiem. Będę jutro na ósmą za ciebie. – rozłączyłem . Szkoda gadać. Chłop fajny, super mi się z nim pracuje. To pomogę.
Rano otworzył mi Waldi. Waldi dorósł do 154 cm wzrostu. Odpadło mu pół nosa w wojsku, to przychodzi na służbę w dżinsach. Jego głowa przypomina kształtem ziarenko ryżu. Jest w niej dokładnie tyle mózgowych zwojów, co w tym ziarenku.
– Co ja mam tu napisać? – zapytał, wskazując mi rubrykę Data w dokumencie rejestru dostaw. Następnie wpisał tam rejestrację naczepy z trzema błędami.
Zasiadłem na monitoringu, kamery w ruch. Jeszcze spokój na sklepie, jeszcze nie ma kogo obserwować. Za jakieś piętnaście minut przychodzi wzburzony Waldi. Z radiem, radośnie wyłączonym, w kieszeni dżinsów.
– Zobacz czy ten chuj wredny poszedł ?
– Kto?
– Dyrektor. Przypierdolił się ze siadłem sobie z gazetą i czytam. Przecież ludzi nie było, ja drugą grupę na nogi mam!
– Na linii kas trzeba stać.- obwieściłem mu.
– Ale jak ludzi nie ma?!
– To sobie siadaj Waldi. Na monitoringu.
Na linii spokój. Faktycznie ludzi nie było. Po chwili przybiegł Waldi. Z moim osobistym smart fonem. Audiobook „Wieża Jaskółki” Sapkowskiego brzmiał w najlepsze, przy głośniku na full.
– Weź, zadzwoń do koordynatora. Stukałem w tę szybkę, to się jakaś audycja o wampirach uruchomiła.
– To mój telefon- powiedziałem osłupiały, już lekko zirytowany.
– Ale mój się rozjebał i muszę zadzwonić, żeby mi dali zaliczkę na Wielkanoc. Ty wiesz, że ja mam drugą grupę a oni mi nie płaca? DRUGĄ GRUPĘ- przysunął się do mnie. Jego oddech niósł czosnek zmiksowany z najtańszą konserwą pod gorzałę.
– Kup doładowanie to ci zadzwonię. Play.
Poszedł do kiosku, kupił mi doładowanie Orange. Na szczęście drugi nr mam w tej sieci. Doładowałem, dzwonie. Waldi przytknął mój osobisty smart fon do głowy przypominającej kształtem ziarenko ryżu. Rozpoczął przemawiać. Na cały pasaż.
– Panie, oni mnie tu nękają! Wymagania jak diabli. Bramki wyją co chwila, kierowcy z bramy dzwonią i się kłócą. Albo dostanę 500 zł na święta, albo idę do innej firmy. Ja druga grupę mam, kurwa!!! A tu dyrektor mnie szykanuje!
Kiedy oddał mi telefon, wrócił na monitoring. Po około 30 minutach przyszedł kolega z działu Warzywa.
– Chodź bramę otworzyć, bo Gargulec śpi.
Zaglądam za parawan. Waldi chrapie. Z kosza na śmieci wystaje nieudolnie przykryta szyjka Krupnika Pigwowego.
– Dobra nie budzimy go- powiedziałem cicho- Nie będzie mi przeszkadzał.
– Co on tak walczy o jakieś 500 zł od rana tutaj? Już od trzech osób pożyczał telefon- zapytał kolega z warzyw, kiedy szliśmy na magazyn. Otwierać niepotrzebnie rampę, gdyż, jak się okazało, Waldi zapomniał ja rano zamknąć. Tak więc można było rabować, plądrować, tylko gwałcić nie ma kogo.
– Te 500 zł to takie becikowe na PFRON.
Raczej nie zrozumiał. Wieczorem koordynator przyjechał. Zapewnił skacowanego Waldiego, że wszystko będzie w porządku.
oceny: bardzo dobre / znakomite
A ten, qrva, Waldi, to niby kto? Nakopać łajzie, obibokowi jednemu do szmat i przegonić... :] Niech się zwalnia :]
Serdecznie :)))
Cieszę się że mam coś, czego nikogo nie nauczą= talent. Interpunkcje z innymi są do ogarnięcia przez każdego. Ale wymyśl waść to co Himilsbach. Ilu zostanie.....?
Himilsbachem wprawdzie nie jestem, jednak na brak pomysłów osobliwie nie narzekam ;)
Trzeba - mimo wszystko - ogarnąć tę Twoją "kurzprozę", ułożyć tematycznie; staranniej - choć nie zawsze z przecinkami - pozapisywać, później myśleć o jej fizycznym "zaksiążkowaniu" :-)))
Masz rację, Jacku, że jesteś utalentowany. A utalentowani pędzą do mnie jak w dym; nienawidzą mnie za to grafomani... :p
:)))
Serdecznie :-D :-D :-D
oceny: bezbłędne / znakomite