Przejdź do komentarzyCzłowiek wolny (wersja druga)
Tekst 11 z 35 ze zbioru: trzeba być desperatem
Autor
Gatunekfilozofia
Formaproza
Data dodania2016-04-13
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń2120

Człowiek wolny, to człowiek zniewolony tym, co mu służy, bo człowiek niezależny od niczego, czyli odseparowany od wszystkiego, to właściwie wygnaniec i uciekinier, nawet od samego siebie.

A jeśli tak, to czy to nie ktoś taki, kto/któremu źle z kimś i źle z sobą samym, kto/który nigdzie nie może miejsca znaleźć/zagrzać. Czy to więc taki szczęściarz, czy nieszczęśnik, czy to nie zależy od niego. Czy to taki ktoś wolny, czy tylko taki obojętny, jakby można było być jakimś bez ponoszenia jakichś konsekwencji.

Może więc człowiek jest takim jakimś paradoksem, ale przede wszystkim człowiek jest (czy to aż, czy tylko) człowiekiem, i pewnie dlatego więcej może niż może, że może nawet pozwolić sobie na więcej niż na tyle na ile go stać.

Chociaż kto wie, czy te możliwości człowieka nie zależą od tego, czego za dużo jest w człowieku, a czego za mało; a tak bym chciał, żeby zależały, tyle od dorównywania komuś, co bardziej od prześcigania siebie (zwłaszcza swoich słabości). Żeby nie wznosić/budować siebie poniżaniem/rujnowaniem innych.


2015-01-22 / 2016-04-13

  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Nasza wolność kończy się tam - gdzie zaczyna wolność innych, rozumianych jako i ludzie, i świat przyrody. Nie możemy ignorować ni potrzeb drugiego człowieka, ni Matki-Natury. Poza krawędziami tych ICH wolności róbta se, co chceta. Co to w praktyce oznacza? Ano, np. to, że nie możesz swojego np. własnego życia... niszczyć? i siebie dewastować?? Dlaczego nie możesz? A dlatego, że siebie niszcząc i siebie dewastując - dewastujesz też i niszczysz rykoszetem swoich najbliższych (patrz siwe włosy Ojca/Matki Siostry/Brata etc.), niszczysz i dewastujesz przy okazji swoje "związki", stajesz się dodatkowym kosztownym klientem/petentem służby zdrowia i pomocy społecznej itd.,itp. słowem: zamiast tworzyć, jak pszczółka, wartości dodane - ty te wartości ujmujesz. Wolność u nas w Polsce bardzo często rozumiana jest jako totalne liberum veto - czyli w wolnym przekładzie "każdy sobie rzepkę skrobie." Gdybyśmy jednak pozwolili sobie na takie rzepki powszechne skrobanie, naród w dwa przysiady padłby z głodu. Warunkiem prawdziwej wolności - jest podporządkowanie dobru świata i wszystkich ludzi. I... tu jest ten pies pogrzebany, bo nikt do dzisiaj nie potrafi wskazać, JAK TO W PRAKTYCE ROBIĆ :( UWAGA: użyta w komentarzu 2. osoba czasu teraźniejszego ma się nijak do kogokolwiek personalnie :)
© 2010-2016 by Creative Media
×