Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2016-08-23 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1454 |
muchy malowały trajektorie
kosmosu na suficie
gdy leżeliśmy tak
objęci w podmuchach wiatru
który wpadał z podwórka
sycząc między nieszczelnymi oknami
telewizor od lat pokazywał
tą samą zieloną pustynię
„chodźmy tam” - powiedziałaś
„zrobimy jakiś skecz za pieniądze”
i robiliśmy
nie szło dobrze
kłóciliśmy się kto ma być tym głupszym
kto ma grać główna rolę
a kto będzie na ostatnim miejscu
w dwulinijkowej liście
płac na końcu
dramat się nie kleił
ciągle brakło dekoracji
inscenizacja wciąż nie wychodziła
spadała biała pościel na podłogę
nie podobał ci się zielony kolor monitora
przybliżałaś i oddalałaś głowę
narzekając na charakteryzatora
spaprał całą robotę
„jak można być tak zielonym?”
dotykałaś zimnego ekranu
„tak nieżywym?”
„przecież my żyjemy prawda?”
upewniałaś się i znowu
i z palcami między moimi
włosami krzyczałaś
że mieliśmy grać główne role
i znów odgrywaliśmy kilka aktów
w dwulinijkowym dramacie
na zielonym tle
oceny: bezbłędne / znakomite
Niemożność dostrojenia się do tej obowiązkowej LEPSZOŚCI /gdyż real NIE JEST z Bollywood, i wszędzie zawsze coś skrzeczy/ - to to nasze Wariatkowo, gmina Babi Dół, powiat Chłopowskie Chrusty