Autor | |
Gatunek | publicystyka i reportaż |
Forma | proza |
Data dodania | 2016-08-28 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2356 |
W SIECI MITÓW
W świadomości społecznej międli się wiele mitów. Za wieloma z nich ukryły się atawizmy gatunkowe. Wiele z nich ma swe źródła w nie do końca przetrawionych efektach kampanii reklamowych, albo kampanii wielopoziomowych prowadzonych przez instytucje. I wreszcie kilka z nich ma pokrycie w rzeczywistości.
MIT 1.
Prawdziwy mężczyzna powinien odbyć służbę wojskową. To w czasach kiedy trwał przymusowy pobór. To kalka propagandowa. Bo zdrowy – to znaczy, i dyscypliny zazna, co mu dobrze zrobi.
Tymczasem najlepszym partnerem powinien się okazać facet z A1, który nie studiował, nie chorował, ale do wojska go nie wzięli. To super sprawność społeczna, bo jak taki potencjalny partner jest na tyle obrotny, by nie dać się wcielić, to i potrafi sobie poradzić w wielu innych trudnych sytuacjach życiowych.
MIT 2.
Kobiety z długimi nogami są atrakcyjniejszymi partnerkami. Tu mamy do czynienia z ukrytym atawizmem. Długie ma nogi, więc proporcjonalnie krótszy tułów, a wiec też i krótsze kiszki. I szybciej ucieka. Ekonomia, bo mniej zje, i bezpieczeństwo, bo się nie zapodzieje.
Dziś jednak częstotliwość ucieczek kobiet stawia ten mit pod poważnym znakiem zapytania. Bo jeśli ona sprawnie ucieka z partnerem, to równie sprawnie ucieka od niego. Popadanie w skrajność – kobieta bez nóg, albo z nogami niesprawnymi – nie jest rozsądną alternatywą.
MIT 3
Gówno po popkornie pływa. Słyszałem to wielokrotnie.
Pływa. Tylko trzeba się napopkornizować.
MIT 4.
Zachowanie uznawane za kulturalne, czyli przepuszczanie kobiety w drzwiach. Za tym kryje się atawizm.
Przepuszczenie kobiety daje możliwość obejrzenia jej bioder, w ruchu.
( Nie wiem czy to kultura adoptowała te atawizmy, czy one same się wcisnęły, albo nie dały się wykorzenić .)
A kształt bioder jest jednym z istotniejszych, na który zwracają uwagę faceci. I ludzie raczej się przepychają, nie przepuszczają, więc gdy ktoś przepuszcza, zostaje uznany za kulturalnego.
A widok jest z bliska.
MIT 5.
Całowanie kobiety w rękę jest przejawem wysokiej kultury. To ukryty atawizm. Samcze węszenie.
Do pocałunku należy pochylić głowę, a więc i twarz, a więc i organ węchowy. Pozwala to - oczywiście kieruje tym podświadomość, ... – na ocenę dbałości o higienę i czy zapachy są miłe, zachęcające albo nie. Albo bardzo niezachęcające.
Drugie dno: kobiety są na tyle niestabilne, że zapach jednego dnia może być taki, a następnego dnia sraki. Inaki.
Kultura widziana powszechnie łączy się tu akurat z atawizmami gatunkowymi. A ponieważ odbywa się to zazwyczaj niespodzianie – to całowanie w rękę – to tylko czasem działa. I że faceci do takich środków się uciekali znaczy tyle, że podświadomie wiedzieli, że notoryczne całowanie kobiet po dłoniach pozwala sprawniej wykryć, kiedy jest ten dzień.
MIT 6.
Mężczyzna powinien w swoim życiu zrobić przynajmniej 3 rzeczy: spłodzić syna, posadzić drzewo i zbudować dom. To kolejna kalka kampanii propagandowej. Ze śladami atawizmów.
Atawizmem jest płodzenie syna. Kalką propagandową jest sadzenie drzew i budowa domu. Płodzenie syna to powielanie genotypu. Sadzenie drzew i budowanie domów to zastąpienie państwa, niewydolnego i nieudolnego w zaspokajaniu potrzeb, ale sprawnego w wysysaniu zasobów.
Tymczasem ten durny mit jest obecnie wypierany przez inny, bardziej aktualny: prawdziwy mężczyzna powinien spłodzić córkę ( bo ta nie pójdzie sobie i zaopiekuje się starym ojcem), napisać książkę ( uwiecznić mit) i dać w pysk szefowi ( okazać męskość i okazać się wojownikiem, czyli przystosować starodawny mit do współczesności – znakiem czasów może okazać się danie w pysk szefowi, którym jest kobieta – co jest dostrzeżeniem równouprawnienia płci).
MIT 7.
Idealnym partnerem jest facet o szerokich barach i dupce jak orzeszek. To kolejny atawizm. Taki typ jest może atrakcyjny seksualnie, ale najczęściej nadaje się tylko na zastępcę męża ds. rozrywkowych. Na męża coraz częściej nadaje się facet o dupie jak fortepian i barach jak postronki, ale potrafiący zarobić na potrzeby i wymagania żony i swego zastępcy ds. rozrywkowych.
MIT 8.
Facet w czystych, wypucowanych na błysk butach to ktoś kto zadba o siebie i rodzinę. Nie wiem kto to wymyślił, ale to bzdura.
Facet w czystych, wypucowanych na błysk butach potrafi zadbać o swoje buty i nic więcej.
MIT 9.
Mężczyźni wolą blondynki.
Socjologowie przepytali w tym temacie Polaków. Polacy wolą brunetki.
MIT 10.
Ludzie boją się ciemności. Częściowo jest to prawda. Ciemność kojarzy się zarazem i z czasem przebywania w brzuchu matki ( czyli dobrze), jak i mrokiem, którego nasz wzrok nie przenika, a wyobraźnia podpowiada nam istnienie w nim okropnych i okrutnych stworzeń ( czyli źle).
Ale ponieważ mimo ewidentnych różnic mamy wiele cech wspólnych, lęk więc przed ciemnością dotyka i tych przestraszonych, jak i tych chcących przerażać. Jeden z prezydentów miast chcący wyłączać oświetlenie uliczne, by uzyskać oszczędności w budżecie swego miasta, motywował to tak ( to sens argumentacji, nie jej powtórzenie): przestępcy do popełniania przestępstw też potrzebują światła. W ten sposób chciał zbić argumenty tych twierdzących, że przy braku oświetlenia wzrośnie przestępczość.
Z własnego doświadczenia wiem, że najbezpieczniej jest w środku nocy. W mroczne zakamarki miasta nie zapuszczają się zarówno złoczyńcy krążący przy oświetlanych szlakach, jak i stróże porządku – z mniej więcej tego samego powodu. Czy się boją, czy mrok oznacza mniej ofiar i mniej złapanych – to nieistotne. Mrok jest więc oazą bezpieczeństwa i ukryty w nim może spokojnie wypić piwo, nie będąc napadnięty, ani ukarany mandatem.
MIT 11.
Monitoring powoduje wzrost bezpieczeństwa w miejscach publicznych. Ten mit ma swoje źródła w policyjnym lenistwie, myśleniu autorytarnym.
Przekonał się o tym kilka lat temu facet handlujący w tunelu pod kieleckim dworcem PKP kadzidełkami. Został pobity na śmierć przez dwóch chuliganów. Zajście miało miejsce pod kamerą monitoringu. A jeszcze kilka lat wcześniej podczas kampanii wyborczej przekonał się o tym jeden z kandydatów z SLD, którego plakaty, też tuż przy kamerze monitoringu, zrywał po pijaku partyjny kolega. W obu przypadkach monitoring nie zapobiegł niczemu.
Oczywiście, trzeba przyznać, że monitoring wielokrotnie ułatwia schwytanie sprawców. W przypadku kandydata z SLD tak się jednak nie stało.
Mity, mity. Ja sam wielokrotnie, sam powielałem takie mity. Albo podobne.
oceny: bardzo dobre / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Tylko czy stosowne badania antropometryczne rzeczywiście ten mit obaliły? Śmiem się z tego śmiać :)