różnica ciśnień spogląda zimnem w twarz 

zwroty odbierają rozum nadawcom 

masz rację kierunek donikąd zawodzi 

pryzmat poglądów rozszczepia relacje  

gorsze obelgi docierały uszy 

znajomy głos nasyca zdziwienie 

czad druku lat do porannej kawy 

wsiąknął w lustro bez refleksji 

dzielenie bez reszty sumienia 

dłoń na powitanie drwina muska 

zwiększam dystans do koryta nie faktów 

pochody na wrzenie śmierdzą plastikiem  

rdzewiejąca karuzela mord mdli 

widz widza za gardło chwyta 

beton pęknie od naprężeń absurdu 

nie moja nienawiść wciągana na sztandary 

strzepuję epitety rzucone na kark 

treść opada pomiędzy śmieci  

świadcząc przeciw zajadłym głosom 

chronicznie już chorym od różnicy ciśnień

2016.10.07