Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | utwór dramatyczny |
Data dodania | 2017-02-09 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2730 |
Matka wyszła po chleb,a dziecko chce biec za nią,ale spogląda w górę.Na podwórku nie ma nikogo.
Dziecko znów spogląda w górę.Maurycy tęskni za ukochaną,ale wie,że musi wypełniać rozkazy swojego Pana.
Maurycy staje przed dzieckiem
Dziecko widzi swoimi oczyma przejrzystość Maurycego.Pyta zaciekawione:
-Kim jesteś
-Jestem aniołem.Twoim.
-A skąd jesteś?
-Jestem z nieba.
-A kto cię przysłał?
-BÓG.
Dziecko drapie sie po głowie.
-Nie wiem,Bóg jest trochę wyżej,to jakim cudem przybywasz od niego?
Muarycy mówi:
-Nie wiem,ale on rządzi wszechświatem,więc jest i niżej.
-A po co przybywasz?
-Po to, aby cie uratować.
-Przed czym???-dziecko pyta zdziwone.
-przed tobĄ samym,chcesz biec za matkĄ,a za chwilkę przejedzie cię samochód.Taka czerwona ciężarówka.
-Jakiii?-dziecko pyta z szeroko otwartmi oczyma-Ale fajny samochód
ciężarowy.
-Mały chłopiec patrzy na swoją ciezarowką i ciągnie ją za sobą.
-Ni,nie przjedzie,bo e ja mam taki samochód
-Ale przejedzie cęe prawdziwy.Jak tylko wybiegniesz za matką.Musisz jej słuchać.
Dziecko mówi
-To ja chce wyjść,gdzie mamusia-płacze.
Maurycy stoi i się modli.
Matka wraca do dziecka.
Dziecko patrzy i pyta
-Gdziee byłaaaś?
-W sklepie po chleb ale coś mnie tknęło.
Matka wystraszona przybiegła bez chleba.
Dziecko mówi:
-Byl tu anioł z wielkimi skrzydłami.
Matka odpowiada
-Nie mogłeś go widzieć.
-Ale był!.-Matka patrzy i myśli-dzieci mają różne pomysły,pewnie był sąsiad.
Matka wzrusza ramionami i zamyka drzwi na klucz, jakby sie obawiając czegoś.Ale coś mnie tknęło,jakieś przeczucie.
oceny: bardzo dobre / znakomite
:)))
oceny: bardzo dobre / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite