Przejdź do komentarzySatyra na ścięte drzewa
Tekst 255 z 255 ze zbioru: Zlepek klepek
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formafraszka / limeryk
Data dodania2017-02-21
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2200

Sejm pozwolił ścinać drzewa 

drżą już buki i olszyny 

rząd nie zważa na protesty 

chce oszczędzać limuzyny

  Spis treści zbioru
Komentarze (7)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Oszczędzanie limuzyn przez ich stłuczkiwanie - kolejne feste nas w bambus kiwanie :)
avatar
Wszystko wybetonować,posadzić drzewa uginające się pod ciężarem ciężarówek nawet,same leszczyny.
avatar
Satyra satyrą, nie wszystko jednak prawdą. Olszyny rosną na terenach podmokłych, razem z topolami osikami, więc na prywatnych działkach raczej ich się nie uświadczy.Pożytek z nich raczej niewielki, no może dla bobrów?
Z bukami - mniej więcej podobnie, tzn, w sensie ich obecności na tychże działkach.
Drzewo bukowe rzadko pojawia się na aglomeracyjnych prywatnych posesjach, chyba że na sprywatyzowanych skwerach czy w parkach? Ewentualnie na parcelach podmiejskich. Tam już taka groźba, i to realna, istnieje. Właściciel usunie drzewa, sprzeda np. pod budowę czegoś tam...
Jednak mniej więcej dwa lata temu, jeszcze bez Szyszki, w moich okolicach, gdzie mieszkam, poszły pod topór kilkudziesięcioletnie dęby. Z działki nabytej przez dewelopera.
Koniec warszawskich złodziei z Ratusza (prawie) bliski, więc pozostawiają po sobie spaloną ziemię...
Nie oceniam wierszyka, ponieważ w tym wypadku nie ma co oceniać. Bo ani to śmieszne, ani specjalnie "wybitne".
avatar
Dobrze utrafiłam z tą "spaloną ziemią". Drzewa zostały zniszczone na ul. Nowogrodzkiej; na Nowogrodzkiej mieści się siedziba PiS-u, a działka należy do dewelopera...
Głową sobie pokręć, kiedy uprawiasz "Optymisto" rodzaju twórczość. Głową...
Bardzo to tragiczne, jednak jak przeglądam to swoje "ekologiczne archiwum" widzę, że my głupole - zachwycający się takim lub innym (pospolitym) - krajobrazem nie znamy dokładnie jego bliższej albo dalszej przyszłości :(
Prywatna własność ulega ciągłym zmianom. Bo tam, gdzie np. kwitnie rzepak, może się okazać, iż za pół roku stanie jakaś stacja kontroli pojazdów, motel lub prywatna (letniskowa) chałupa...
avatar
Świetna satyra i niestety aktualna.
avatar
Panu Hardemu odpowiedziałam pod jego satyrką.
Mam nadzieję, że mój komentarz nie zniknie. Zostałó napisany na temat. Oraz z wyczuciem tego tematu.
avatar
Kiedyś bawiłem się w ochronę przyrody i między innymi z tego powodu ukończyłem studia podyplomowe ochrony i kształtowania środowiska w SGGW-AR w Warszawie. Przez wiele lat byłem strażnikiem ochrony przyrody i kierownikiem grupy terenowej SOP. Miałem nawet uprawnienia do nakładania mandatów karnych w postaci grzywny (potwierdzane na początku każdego roku). Byłem też członkiem władz krajowych Ligi Ochrony Przyrody. Doceniono nawet tę moją społeczną pasję, gdyż zostałem uhonorowany "Medalem za Zasługi dla Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego", medalem "Zasłużony dla Ochrony Przyrody" i "Złotą Honorową Odznaką Ligi Ochrony Przyrody". Z czasem jednak zacząłem czuć się intruzem niechcianym przez władze, a nawet szkodliwym dziwadłem. Ale kiedy żądano ode mnie, bym płacił bilety wstępu do wrocławskiego Ogrodu Botanicznego oraz na tereny wodonośne wrocławskich wodociągów, jeżeli chcę tam patrolować, to z tą zabawą dałem sobie spokój. Cieszę się natomiast, że wychowałem swoje dzieci, a pośrednio również wnuki, w poczuciu szacunku do przyrody. No i posadziłem na pewno tysiące drzew, ale szyszkowata ustawa doprowadziła już do wycięciu kilku z nich. Ze zgrozą patrzę na to, co się dzieje.
© 2010-2016 by Creative Media
×