Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2017-02-26 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1652 |
Są tacy, którzy pragną Cię ujrzeć w ranach Jezusa Chrystusa
Inni powiedzą oj nie, nie bo tylko Budda słusznie nauczał
Że Ciebie nie ma twierdzą niektórrzy a jeszcze inni nie lubią
Wielu na Tobie chce zarobić a mędrcy się w tym wszystkim gubią
W jednej osobie widzą Cię jedni a drudzy w wielu osobach
Czasem odczuwam jak szukasz mnie a czasem jak się chowasz
Ja nie chcę już uciekać od tego co mi dane
Nie będę też udawać, że idzie zgodnie z planem
Próbuję mocno chwycić czegoś co wieczne jest i trwałe
Marzenia zapisuję krwią zaklinam i wykuwam w skale
Już nie pokona mnie goryczy w gardle ciągły posmak
Cierpienie w popiół jutro zmieni płomień wielkiego ognia
Naszej wędrówki daj poczuć sens na na Ziemi jak i w niebie
Pozwól odetchnąć, chwilę przystańmy, daj poznać siebie
A zagubienie rodzi się na każdym nawet małym zakręcie
O drobny kamień potknąwszy się zagubić można szczęście
Idę miarowo i równam krok, co pewien czas przecieram oczy
Nie mogę poddać się, nie pozwól mi nigdy z twej drogi zboczyć
Dziękuję Ci Boże za życie
Dziękuję Ci panie za oddech
I dzięki Ci wielkie za serca bicie
Za narodziny, trwanie i pogrzeb
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
:)))
oceny: bezbłędne / znakomite
O Bogu-Człowieku słyszeliśmy już co najmniej sto z kawałem lat temu,
jeśli nie wcześniej, np. w chrystologii Dostojewskiego,
ale mało kto się nad tym fenomenem pochylił