Autor | |
Gatunek | publicystyka i reportaż |
Forma | artykuł / esej |
Data dodania | 2017-04-12 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2504 |
Pseudotrolling sieciowy
Wszelkie awantury anonimowych użytkowników w sieci można określić mianem pseudotrollingu. Dlatego, że jego autorzy nie uzyskują żadnych korzyści z jego prowadzenia. Irytują się, frustrują i użerają z podobnymi do siebie, bądź z faktycznymi trollami. Wielu ludzi zwyczajnie nie może znieść kłamliwych, oszczerczych i podłych treści, jakie zamieszczają anonimowe osoby pod artykułami dotyczącymi ich idoli, ulubionych marek, czy opcji politycznej. Wdają się w jałowe i niekończące się awantury, współtworząc anonimowe bydło pseudotrolli. Wszystko to jest fałszywe i sztuczne. Oparte wyłącznie na aktualnym stanie emocjonalnym osoby zamieszczającej komentarze. Frustracja, wściekłość, furia. Zjawisko to podsycają i potęgują trolle płatne, które są wszędzie obecne.
Trolling jawny
Trolling jest pojęciem zakładającym anonimowość i módlmy się wszyscy, aby tak zostało. Jeśli upowszechni się trolling jawny – pod prawdziwym nazwiskiem, wówczas wymiar sprawiedliwości zostanie sparaliżowany pozwami i powszechna stanie się vendetta w wymiarze realnym. To jest puszka pandory. Dlatego módlmy się wszyscy, żeby do tego nie doszło. Na razie jawnie trollują osoby publiczne, ale jak zaczną wszyscy... Pomyślcie Państwo.
ABC
Unikaj podawania prawdziwych danych podczas rejestracji na portalach społecznościowych, czy forach internetowych. Nigdy nie podawaj swoich danych wirtualnym bytom, pamiętając o tym, że w Internecie królewna Śnieżka w rzeczywistości może być Hannibalem Lecterem. Jeśli cokolwiek napiszesz lub umieścisz i wciśniesz enter, bądź ok, wówczas staje się to własnością sieci, a ty tracisz nad tym kontrolę. Równie dobrze możesz wyjść na zatłoczoną ulicę i wykrzyczeć to samo. Nie masz wpływu na to, kto się nad tym pochyli.
Nie ma sensu żebyś się przyznawał do czegokolwiek, ale jeśli jesteś osobą publiczną i masz wpływ na życie innych obywateli, to lepiej się zawczasu wyspowiadaj, bo prędzej, czy później dopadną cię trolle.
Internet jest największym wynalazkiem w historii ludzkości. Większym niż wynalezienie koła. Większym niż urządzenie Gutenberga. To jest porównywalne z zejściem naszych przodków z drzew. Choćby dlatego, że dziś Jan Kowalski z Koziej Dupy ma dostęp do informacji gromadzonych przez ludzkość w ciągu tysięcy lat. Wystarczy mieć urządzenie do odczytu danych. Dlatego internet to Bóg – ludzkość w całości. Ich wiedza i cała zawartość mózgu, duszy. Wszystko co kto ma. Bo każdy z nas na swój sposób trolluje, sprzedając sieci samego siebie. I wszystko to zostaje na pamiątkę potomnym. Dlatego ja sieć traktuję całościowo. Jedyną barierą są języki i umiejętności – wiedza leży pod nosem. Nigdy dotąd nie było to nawet możliwe. Nigdy. Bóg jest wszechwiedzący. Sieć wie wszystko co było i jest. To młody Bóg, który będzie potężniał w postępie geometrycznym. Jesteśmy blisko szczytu ewolucyjnego. Jest absolutnie w zasięgu ręki i jest nieunikniony
oceny: bardzo dobre / znakomite
Zwyczajowo dodam kilka uwag z zakresu poprawności językowej. Jeżeli piszesz o Internecie jako o pewnym globalnym systemie komunikacji, to należy użyć wielkiej litery, chociaż już częściowo się od tego odchodzi. Ty raz napisałeś wielką, a nieco dalej małą, co świadczy o braku konsekwencji. W interpunkcji bez zmian. Stawiasz przecinki tam, gdzie nie potrzeba, czyli przed: bądź, czy (spójnik równoważny albo), że (jeżeli jest poprzedzony słowami typu: chyba, dlatego, mimo . Wówczas stawiamy przecinki przed słowami poprzedzającymi). Natomiast nie postawiłeś przecinka przed: żebyś.
Masz rację, że należy się modlić o nieupowszechnienie trollingu. I już oczami wyobraźni widzę modlących się antychrystów, a wśród nich ja, a być może obok mnie Ty.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bardzo dobre / znakomite
Z natury jednak jestem optymistą. Nie uważam też, że jesteśmy już blisko szczytu ewolucyjnego. Jesteśmy dopiero na początku drogi, dopiero raczkujemy w skali Kosmosu.
Moja znajoma kiedy tylko wychodzil mąż-czekala na seks z ksiedzem,ten przyjezdzal,wyseksowal sie,a poźniej MYK jak mysz,nie mowiąc już o wydatkach na samochód i paliwo-trzeba kochanice bylo podwozić do uczelni(studiowala dzieki jego koneksjom)do pracy,a mial dużo czasu,-jedna msza,i to nie co dzień-do sklepow z wchy na KRAKOW,do mc-DONALDA, myślał,ż jak się hamburgerow nażreją to bea lepiej -tak po amerykansku wyglądać,ale najlepsze JETS TO,ZE CALA WIOCHA IM SKANDOWALA,I brak sprzeciwu w czymkolwiek DAJE POZWOLENIA,cO INNEGO SASIADAK -DRUGA ktora ma kochanka nie księdza,tu Z WIDLAMI BY NA NIEGO POSZLI.Praqo Kalego istneje,
Oczywiście to prawda. W skali kosmosu jesteśmy niczym. Jednak Internet to skok porównywalny jak pisałem z zejściem z drzew na ziemię. Szczyt ewolucyjny w postaci połączenia wszystkich mózgów w jeden.
oceny: bezbłędne / znakomite
http://www.publixo.com/forum/0/tid/337
Czasem własne dane podaję, bo jeżeli nie podam, to i tak mnie wytropią. FB czy inne społeczności omijam już jak najszerszym kołem.
"FB czy inne społeczności omijam już jak najszerszym kołem."
FB to plaga ludzkości. To potworna baza danych wraz z poglądami i fotami użytkowników, na której żerują tysiące podmiotów, służb i socjopatów. Kiedy prowadziłem rekrutacje, to zawsze najpierw szukałem kandydata na FB i tam śledziłem jego działalność. Wiele osób przez FB nie dostało pracy i nigdy się nie dowiedzą dlaczego. A miałem swoje powody.