Tekst 35 z 107 ze zbioru: Moje wiersze
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2017-05-12 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1777 |
Kolejna wiosna przed nami
siwe kosmyki schowamy za widnokrąg
niech spłoną
usługi `heaven` muszą poczekać
białe anioły pokażą nowe ścieżki w lesie
Na Józefa przylatują bociany
łąki pokryte rzecznym szlamem
rechot żab zwiastuje wydarzenie
Słuchamy `święto wiosny`
stary patefon rzęzi
jedyne nagranie jakie mamy
tętni balet ziemi
Okno lekko uchylone
później nastąpi reymontowski opis
świeżo ogolone skowronki wyznaczą siedliska romansów
wszystkie wzgórza ogarnięte kwiatową fontanną
rozcieńczają strukturę materii
ktoś kształtuje nasze postacie
żeby spełnić jego zamysł
Jeśli Absolut istnieje
liczę na jego wielkoduszność
napisałem list sanskrytem
zrozumie
Albo zamieni w dwa słupy soli
nikt nie obejrzy się za nami
oceny: bezbłędne / znakomite
świeżo ogolone /elegancko pod muchą/ skowronki wyznaczają siedliska romansów /tak własnych jak i ludzkich/
wszystkie wzgórza ogarnięte kwiatową fontanną
rozcieńczają strukturę materii
/i dalej już wchodzimy w refleksje ogólniejszej natury/
ktoś kształtuje nasze postacie
żeby spełnić jego /swój/ zamysł
Ten tak słoneczny optymistyczny świat wiosny pointują filozoficzne gorzkie w finale frazy
Jeśli Absolut istnieje
liczę na jego wielkoduszność
napisałem list sanskrytem
/więc na pewno/ zrozumie
Albo zamieni /nas/ w dwa słupy soli
/nawiązanie do motywu ucieczki Lota i jego żony z Sodomy/
nikt nie obejrzy się za nami