Tekst 57 z 117 ze zbioru: Wierszyki
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2017-05-13 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 2595 |
Anielskość bielą
mądrosć Sophii.
Z liściem lauru
na głowie.
Aleksandryjską miłość
płynącą Nilem.
Marka i Kleopatry
zatopiona w sercu.
Linearny brzeg
wyznacza teren.
Pustkowie tajemnicą
ziaren piasku.
Zieleń palm
prowadzi kres.
Do raju
Adama i Ewy.
Aleksandryjską miłość
Płynącą Nilem
(vide 2. strofa)
/która jest w tym "zdaniu" grupą podmiotu/ nie można zakończyć kropką nad "i" BEZ jakiegokolwiek ORZECZENIA, które mocowałoby to /tę miłość/ w czymkolwiek, co nadawałoby temu sens.
W oderwaniu od czasownika każda wypowiedź jest zestawem li tylko luźnych wyrazów
Marka i Kleopatry
Zatopiona w sercu
gdzie, co prawda, orzeczenie już jest, natomiast nie ma z kolei PODMIOTU, który wskazywałby na jakiś ciąg logiczny zdarzeń w czasie
Anielskość bielą
Mądrość Sophii.
(patrz 1. strofa)
Kropka i koniec. Co rozumiemy chyba tak:
Anielskość /jest/ bielą.
Mądrość /jest tożsama z/ Sophią /ponieważ z greki sophia = mądrość/
co w zestawieniu
Z liściem lauru na głowie.
/gdzie laur jest starogreckim atrybutem olimpijczyka/
oraz sekwencją pozostałych egipskich fraz daje efekt raczej niespójnych - w konwencji snu? - impresji inspirowanych starożytnością.
Być może taki też był liryczny zamysł Autorki.
UWAGA: 1357 odczytań tego tekstu nie zaowocowało /do dzisiaj/ żadnym komentarzem
Zgadywanek sporo jak na jeden wierszyk