Tekst 53 z 69 ze zbioru: Tajemnice Życia
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2017-07-08 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1442 |
Biały śnieg, biały śnieg
Co duszę pali i pęta
Ciało w spazmach się wije
Niespokojne, zmęczone, bólem okryte
Bezsenności koszmar, zimne poty i dreszcze
Taki już los Nieszczęśnika
Co w chemicznych zaślubinach się zatracił
Daremne tu błaganie o litość
Męki dnia i nocy nie do zniesienia
Tu potrzeba Tajemnego Leku
Lecz Nieszczęśnik go nie ma
Śmieją się z Niego i drwią
Taki to los jest okrutny
Chciał skosztować Białej Miłości
Ta go jedynie zaślepiła
Teraz rozstania cierpi męki
I prosi o ostatni pocałunek śmierci.
oceny: bezbłędne / znakomite
Wiersz - próżna przestroga