Przejdź do komentarzyO kacu i klinie
Tekst 249 z 254 ze zbioru: Najnowsze limeryki dolnośląskie
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formafraszka / limeryk
Data dodania2017-08-23
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń3155

O kacu i klinie


Pewien mieszkaniec wioski Pudliszki

wypił trazy ćwiartki pod pętko kiszki,

a kiedy kac się zaczynał,

połówkę walnął na klina

w barze pod drzewem imienia Szyszki.

  Spis treści zbioru
Komentarze (6)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Bar "Pod drzewem Szyszki", gdyż drzewa już tam nie było.
Janko, popraw w oryginale literówkę "trazy".
Bardziej mi pasuje "pęto" zamiast zdrobniale "pętko".
avatar
Fajny limeryk janko, podoba mi się :)

Osobiście, zmieniłbym "walnął" na "zassał", delikatniejsza forma w sam raz "pod pętko", ale to tylko moje subiektywne odczucie.
avatar
Bardzo dziękuję za komentarze. Rzeczywiście, "a" niepotrzebnie mi się wtryniło. Może być pęto, może być zassał, chociaż mi się wydaje, że gdyby zassał, to na połówce by się nie skończyło.
avatar
Drzewo imienia Szyszki - dobre. ;)
avatar
Bardzo dobry limeryk i do tego aktualny!
avatar
No zajebiste. Kaszanka i te rzeczy pod drzewem głównego ekologa kraju. Jeszcze w trakcie konsumpcji i walenia, czy tam zasysania dobrze by było, jeśliby spadały szyszki. Prosto na łby biesiadników.

W stodole mam korniki. W krokwiach. Ciekawe, czy jak opierdolą krokwie, to czy się przeniesą do lasu? Daleko nie mają. Pytałem się stolarza, czy bez te korniki stodoła się nie obali, a on mi przysrał przy samej dupie, znaczy odpowiedział, że te krokwie mnie przeżyją. A korniki razem z nimi. Swołocz!
© 2010-2016 by Creative Media
×