Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2017-10-29 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2620 |
Sobota w październiku
Dzień niczym się nie wyróżnia, a jednak jedyny.
Drugiego tego dnia nie będzie, soboty z wiatrem i deszczem,
a na ekranie od rana słonie, sarny, mewy i szympansy. Łososie płyną
na tarło do strumieni, w których przyszły na świat. Czerwienieją ich boki;
potem ikra, nasienie, zasypywanie piaskiem. I z wyczerpania śmierć.
Powrót do ojczyzny, tarło, zakończenie. Życie ma sens.
W Katalonii płomienne przymiarki do niezależności. U nas jak co dzień
to samo zadziwienie, że mogliśmy dojść do takiego podziału,
nienawidzący się gracze na grząskim boisku. W mediach ktoś się mądrzy,
no wiesz, przecież wystarczy dać tłumowi igrzyska i chleb;
trochę monet, opluwanie autorytetów i strącanie sędziów,
bo dość upokorzeń przez elity prawa, więc poczucie zemsty zaspokajane,
a do tego jesteśmy wielcy, wielcy, tak wielcy,
że świat się z nami już zawsze musi liczyć, niech drżą
przed mądrością naszą, przed przewidywaniem, przed wiarą
najprawdziwszą ze wszystkich wiar. Kto nie z nami, ten przeciw nam.
Przecież wiesz, tak było zawsze z walką o władzę,
wystarczy poczytać Tacyta, liznąć o przyczynach wojen, nie mówiąc już
o nowszych działaniach polityków na wszystkich kontynentach,
no może bez Antarktydy, bo tam mieszkańcy to foki i pingwiny.
Dać mocny obraz wroga, niech wszyscy myślą o walce, liczy się
atak i obrona. No wiesz, przecież oni muszą wiedzieć,
że to najważniejszy cel. I co tam jakieś zasady, nie ma już
żadnego prawa, którego nie dałoby się bezprawnie podważyć i zmienić.
A potem wieczorem quiz. Kobieta i mężczyzna patrzą sobie w oczy.
Uśmiech, coraz cieplejszy, błyszczy cenna łza. Wracamy do siebie.
Na oknie w kuchni pachnie bazylia, kobieta kroi chleb.
Wiersz "Platońskie dialogi"
Zawsze pod koniec tygodnia szliśmy z ojcem do łaźni na Tatarską.
Była powaga w dostawaniu wąskich kanap, osobnych dla każdego, na wspólnej sali z przedziałami jak w kolejowym wagonie.
I następnie w otwarciu drzwi, za którymi nagle wszystko inne, gęsta para przyciemniająca światło żarówek, w niej ledwo widoczne gołe postacie.
Z kranu nabierało się w cebrzyk zimnej wody do polewania głowy, i z nim na półkę, tak wysoko jak można wytrzymać, między ryki golców smagających się wiennkami.
Niestety, nie ma tu miejsca na dłuższy cytat. Ale, jak widzisz, forma wersu jest bardzo dowolna, są długie, nawet na 3 linijki. I obraz, który można byłoby zapisać jako prozę, lecz autor nadał mu formę wiersza. Noblista, było nie było.
Oczywiście, nie jestem tak stuknięta, żeby się porównywać do Miłosza. To tylko przykład, jak różne mogą być wiersze w dzisiejszych czasach. Możesz też zajrzeć do współczesnych, nagradzanych pisarzy (Adam Zagajewski, niedawno otrzymał Nagrodę Asturii, Jacek Podsiadło, w 2015 otrzymał nagrodę im. Wisławy Szymborskiej, pierwsi, którzy przyszli mi do głowy).
Ale nie ma potrzeby zawracać sobie głowy czymś, co ci się nie podoba. De gustibus non est disputandum, jak mawiali nasi uczeni przodkowie.
oceny: bezbłędne / znakomite
I nie uczmy - na Boga - Pisarza, jak ma pisać!
Wkradł się błąd. "poczucie zemsty zaspokajane", poczucie nie może być zaspokajane.
Wers brzmi tak:
bo dość upokorzeń przez elity prawa, więc trucicielka mściwość już zaspokajana,
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Ale inni też chcą wstawać z kolan. Jak tak dalej pójdzie, wrócimy do starych europejskich zwyczajów wyżynania się nawzajem. Przykre by to było.
PS
Arsene napisał:
"Jak tak dalej pójdzie, niedługo zaczniemy pisać powieści w układzie stroficznym w dodatku sylabotoniczne.
Ale wtedy to już będzie koniec LITERATURY."
Wydaje mi się, że koniec literatury byłby wtedy, kiedy przestalibyśmy pisać w ogóle. Zresztą prozie nie jest tak całkowicie obcy rytm ani też rym - choć oczywiście współcześnie nie są stosowane.
oceny: bezbłędne / znakomite
Poza tym, podoba mi się ten pozorny kontrast fragmentu opisującego okoliczności przyrody w stosunku do pozostałej części wiersza.
Tak było, jest - i będzie
Emilio, dzięki.
I obym się nie myliła, że tak będzie już na zawsze