Tekst 112 z 255 ze zbioru: Czarcie kopyto
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2018-01-27 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1736 |
Patriarchat
W piekle nie widać twojego światła,
mróz ścina krew w czasie zbliżenia.
Wyschnięta śluzówka stawia opór,
ściera na wióry pożądanie:
jak tarka języka wydalającego
resztki modlitwy.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Widzisz, Arsene, problem polega na tym, że Tobie słowo modlitwa kojarzy się wyłącznie z formułami zawartymi w modlitewnikach wydanych przez polskie wydawnictwa po uprzednim zaakceptowaniu przez kurię. Natomiast ja patrzę szerzej, ponieważ modlitwa może być też do Mahometa, do bogini Kali, do bogów Vishnu, Shivy, Lucyfera, Szatana. Nie wiesz o tym, że na całym świecie są ludzie, którzy modlą się do takich? Czy w takiej sytuacji, również nie dopuszczasz, że modlitwę można wydalać?
Żyjesz w jakiejś imaginacji i przekonaniu, że rzeczywistość, którą odkrywam jest marginalna. Zresztą wielu ludzi żyje w podobnej iluzji. Dla mnie ten imperatyw zamykania oczu i odpychania od siebie nieakceptowanych aspektów rzeczywistości jest niezrozumiały.
"ściera resztki" - jak szmata. To przypomina czyściec.
Tytuł - no... Bajka
oceny: bezbłędne / znakomite