Autor | |
Gatunek | popularnonaukowe |
Forma | artykuł / esej |
Data dodania | 2018-02-16 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2115 |
Reasumując: za pokolenie 56 uważamy w sposób bardzo nieostry grupę pisarzy urodzonych w latach 1930-35 i debiutujących w czasie *odwilży*, czyli zaraz potem, jak stalinizm ostatecznie i nieodwołalnie zjechał do lamusa historii, chociaż całe dziesięciolecia jeszcze przecież *żył* w niejednej duszy ludzkiej.
Apogeum ich twórczości przypada na 2. połowę lat 50-tych ub. stulecia. Różnica wieku między nimi a starszymi od nich *kolumbami* (wcześniejszą generacją literacką czasów wojny) wynosi ok. 10 lat, zaś między nimi a *pryszczatymi* (najmłodszymi w PRL-owskiej literaturze) zaledwie około 4 lat.
Jednak kryterium wieku nie jest tutaj najistotniejsze, bo w ramach grupy *współczesnościowców* znalazły się również starsze roczniki, jak M. Białoszewski czy Zb. Herbert. *Sł. Mrożek, chociaż ani metryką, ani taktyką nie należy do /omawianego/ pokolenia, to jednak zapowiedział je literacko i pozwolił mu się w sobie rozpoznać. Wywarł znaczny wpływ na swoich młodszych *rówieśników*, startując zresztą z całkiem osobnych - i osobliwych - pozycji.* (J. Błoński - *Zmiana warty*). Pamiętamy: A. Chojnacki pisał przecież: *Współczesnościowcy swoje zadania rozumieli przede wszystkim jako zadania polityczne, a dopiero potem - artystyczne.* (*Spór o pokolenie* Poezja 1976/7-8)
To, co wszystkich ich *jakoś* łączyło, to:
1) *wspólnota doświadczenia sytuacji wyjściowej*, pod ciężarem, żeby nie powiedzieć *pod garbem* której generacja się sformowała;
2) jak w wielkim maratonie nowojorskim *jednoczesny start* w życie literackie;
3) wspólny stosunek do polskiej tradycji narodowej;
4) wspólny stosunek do współczesnych wyzwań nowej (socjalistycznej) rzeczywistości;
5) wspólna spontaniczna akceptacja nowej (socjalistycznej) perspektywy rozwoju podnoszącej się, jak nieśmiertelny Feniks, z gruzowiska i popiołów - nowej Polski;
6) wspólna dążność do zaznaczenia swej odrębności w polskiej literaturze;
7) wspólna naskórkowa nadwrażliwość, programofobia, *szukanie własnej prawdy we wczoraj, pragnienie choćby pisarskiego ocalenia przeszłości* (J. Błoński - *Kto ty jesteś? Polaków portret własny*, Kraków 1979)
cdn.
.........................................
Od autorki: esej jest, niestety, dość długawy :( co wynika przede wszystkim z natury omawianej tematyki - oraz z faktu, że Pisarze-reprezentanci pokolenia *Współczesności* - to wielkie nazwiska polskiej literatury. Dla młodych z 3. Tysiąclecia - to martwe cementowe pomniki i skamieliny, typowi OBCY.
Zachęcam tym cyklem do innego, bardziej przyjaznego spojrzenia na tamten świat, ale - oczywiście - jak mówi starej babki powiedzonko znane, *komu wola, temu ochota*.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Jednak eseistką nie jestem,-ta wspólnota naturalnie wynikała z dążeń młodzieży,czy większości w państwie,które podlegało np.konstytucji.Opolskosć chodziło.w tym kontekście wszyscy wymienieni są wpisani w narodowy jeden portret,takie passe partout,i gdyby dziś żyli i jako żywi uczestniczyli w rozgrywkach politycznych DUDZI i w zmianach TK to by pewnie z krzesł pospadali.