Autor | |
Gatunek | popularnonaukowe |
Forma | artykuł / esej |
Data dodania | 2018-02-17 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2111 |
Ten sam Jan Błoński już z dystansu 10-lecia tak scharakteryzuje to pokolenie: *W chwili startu formacja miała przeczucie kryzysu cywilizacyjnego, który dojrzał później wśród młodzieży świata. Poderwanie zasady autorytetu; fascynacja przedmiotem i lęk przed przedmiotami; nienawiść do /ludzkiego/ mrowiska; strach przed organizacją; liryczne marzenia o doskonałej swobodzie; rewolucja erotyczna; ciekawość i potrzeba świętości.* (*Odmarsz*, Kraków 1978)
Ale czyż postawa ta nie była złowrogim pokłosiem tak niedawnych przecież czasów hitlerowskiej organizacji i precyzji? tamtejszej powszechności przedmiotów - narzędzi do zabijania w fabrykach śmierci? tej bufonady-fanfaronady-błazenady wodzostwa i przywództwa? tych mrówczych, zuniformizowanych wielesettysięcznych parad z ogłuszającym grzmotem fanfar i pochodniami, zwiastującymi zmierzch Człowieka??
Stosunek generacji 56 do zdobyczy dotychczasowej prozy był znamienny: *...ani romantyzm, ani pozytywizm nie był młodym prozaikom bliski. Za swoich protoplastów uznali Stendhala, Dostojewskiego, Prousta i Joyce`go, a więc literaturę, która przynosi pogłębioną wizję rzeczywistości w nowoczesnej formie artystycznej.` (A. Chojnacki - *Spór o pokolenie*)
M. Głowiński w artykule *Świat zdeterminowany* (*Współczesność* 1960) podkreśla takie cechy powieści tego pokolenia, jak degradacja bohatera, wyeksponowanie narratora jako podmiotu (*ja* 1.osobowe), zredukowanie fabuły, eliminacja narracji na rzecz monologu jako podstawowej formy wypowiedzi.
Niejako w opozycji do tego stanowiska stoi głos J. Błońskiego, który pisze: *... pisarze, którzy debiutowali po 1956 r. nie mieli może stylu, programu, filozofii, metody - ale na pewno mieli bohatera. Młodego człowieka bez przydziału, krzepkiego, obolałego, trochę lumpa, trochę erotomana, cynicznego i złaknionego czystości, nieufnego - bo pewnego, że wszyscy go oszukali - gotowego ryzykować - bo przekonanego, że tylko sam siebie może zbawić. I ten bohater był JEDYNYM /podkreślenie autorki/ - ale wystarczającym atutem pokolenia.* (J. Błoński - *Odmarsz* 1978)
Ten bohater, lansowany przez prozaików *współczesnościowców* NIE MÓGŁ być ideałem - po 1. dlatego, że zbyt wiele już wtedy wiedziano z własnej autopsji i na świeżo o mrocznej głębi kulturalnego cywilizowanego Europejczyka, po 2. zaś ponieważ takie było założenie: dać obraz postaci wewnętrznie skłóconej, dwubiegunowej: jednocześnie zarazem harmonijnej i wątpiącej, pokazać człowieka jako podmiot sprawdzający wszystkie te zastane tzw. *prawdy*. Po Auschwitz jest to jedyna sensowna poznawczo postawa wobec rzeczywistości powojennej na naszych szerokościach geograficznych i w tej naszej w sercu świata Ojcowiźnie.
Taki nowy typ rozszczepionego wewnętrznie bohatera był bardzo oryginalnym osiągnięciem powieści omawianej generacji literackiej. Jego ekranową wersją były wielkie kreacje aktorskie Zbyszka Cybulskiego.
cdn.
oceny: bezbłędne / znakomite
Pozdrówka
oceny: bezbłędne / znakomite