Przejdź do komentarzyŚwiąteczne porządki
Tekst 61 z 74 ze zbioru: Szczęście
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formafraszka / limeryk
Data dodania2018-03-31
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1694

Moja stara zapierdala i spogląda na mnie krzywo, 

kiedy siedzę na tapczanie popijając chłodne piwo. 

Nie poprosi mnie o pomoc, chociaż już nie daje rady. 

Zamiast biedna ulżyć sobie, woli powód mieć do zwady 

 

W pocie czoła zmywa kurze, pierze i prasuje spodnie. 

Ta dziewczyna robi wiele by móc potem mi wypomnieć 

To, że wszystko musi sama, a ja się opieprzam równo, 

że mam ręce obie lewe i zarabiam całe gówno, 

 

że mam siostrę ladacznicę, a mamusia to wywłoka. 

Każdy orgazm udawała i już wcale mnie nie kocha. 

Jeszcze teraz nic nie mówi, choć ciśnienie w niej narasta. 

Ja dopijam śmiało „Lecha” i otwieram sobie „Piasta”. 

 

W pełni już wyluzowany, proszę grzecznie swą kobietę: 

„Zosiu, moje ty kochanie, proszę podaj mi gazetę”. 

Ona sama nic nie powie, ja sam z siebie nie zapytam. 

Skoro żonie służy zdrowie niech zapierdziela kobita. 

 

W końcu już nie wytrzymała i posłała mi wiązankę. 

Ja – nie pozostałem dłużny – o podłogę stłukłem szklankę. 

Trudno jednoznacznie stwierdzić, czyja w tej materii racja. 

Często w konfliktach rodzinnych winna jest komunikacja.


https://www.youtube.com/channel/UC3kZwRvi-IHGqTSfJoXCDcA?view_as=subscriber

  Spis treści zbioru
Komentarze (5)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Bardzo dobrze - i bardzo ładnie .
avatar
Moim kobitom przeczytałem - ale wrzawa ,poruszenie - itp. Resztę wykasowałem bo nie dostanę sałatki :-)))))
avatar
Ale jakie to niepoprawne politycznie, jednak jakie prawdziwe.
avatar
Jest impreza - jest moc z nami!
avatar
Przeczytałem i wciąż myślę - skąd ja to znam?
© 2010-2016 by Creative Media
×