Przejdź do komentarzykwitnące kasztany
Tekst 3 z 6 ze zbioru: podróż
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2018-05-12
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1354

A ja kocham banały:

dzieci wbiegające w stado gołębi -

chmura skrzydeł wzbija się w niebo


poranną kawę z zmlekiem -

pachną świeżo zmielone ziarna


śpiewające trawy, milczące drewno,

rozgrzany słońcem piasek


te chwile po podróży w błękitnej pościeli

wieczór – kojący chłód po piekielnym dniu

porzeczki, jabłonie, truskawki, winogrona


kwitnące kasztany,

Twoje przytulenie

  Spis treści zbioru
Komentarze (8)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
To nie są banały. To życie, które jest wspaniałe jeśli nie tylko się patrzy, ale przede wszystkim - WIDZI :)

Proste i piękne, jak podanie ręki i jak kromka chleba :)
avatar
-Chmura skrzydeł wzbija się w niebo-
I tymi słowami namalowany ten obraz, zatrzymuje się we mnie i zachwyca...
avatar
dziękuję - pieknie powiedziane /napisane/: "...jak podanie ręki i jak kromka chleba"
avatar
Alfie, dziękuję za Twoje - zawsze tak miłe - odwiedziny:-)
avatar
I niech ta milość do "banalów" nie gaśnie. Piekne pisanie.
avatar
Gruszko dziękuję:-))
avatar
Auroro, miło Cię "widzieć" - tak jak napisałaś te zwykłe rzeczy są "niezwykłe"...
avatar
Świetne, jak ja nie lubię tego naszego biadolenia a tu antidotum !
© 2010-2016 by Creative Media
×