Tekst 35 z 179 ze zbioru: Powierszam tobie
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2018-06-02 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1858 |

zamknijcie się otwarte dla
mam antabę klamkę i strach
wy macie zapach starego drewna
niepodszyty tchórzem
schody do was ruchome
do was progi niestrome
a w butach niewytartych
niesie się kurz przez judasza
przezeń mury i dym w kominie
marszczą się zazdrostki i
społeczne lęki
podszewka sukienki w której
na powitanie
stałam się
mała-czarna jak grzech
zaufania
wycięta w serce
w drewnie
do krwi
Arcydzieło.... Jak mam sie odnieść? Nie bardzo rozumiem co masz na myśli. Pozdrawiam :)
oceny: bezbłędne / znakomite
[...]
:)))
Dzięki :)
oceny: bezbłędne / znakomite
mam antabę klamkę i strach
/i dalej/
marszczą się zazdrostki
i społeczne lęki
/i jeszcze dalej/
stałam się mała-czarna
jak grzech zaufania
(patrz kolejne wersy)
Dom w tej poetyckiej przestrzeni jest... samołówką-pułapką??
Dlaczego?
Bo to w nim najczęściej umierasz??
Skrzypienie drzwi w takiej chacie zwiastuje murowane nie/szczęście.
Jak u Hitchcocka