Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2018-06-15 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1842 |
Sprzedam ten tekst? Kupujesz?
Pierwsza fraza ostrzega:
nie powiem, za jaką cenę włożysz
niewymowność obaw w kieszeń.
Strach przed utratą czego nie mam
ukryję za meta(s)forę - patrz - wyje
do oślepiającego atrybutu księżyca.
Boję się jasności, więc sprzedam?
A sobie w mrzonki powątpię, z nadzieją
wieczorem w sweter wtulę i w niejasne
błądzenie pod tytułem cóż zrobić?
Być może już masz podobną litanię
niewerbalnych pytań. Może już pieścisz
krągłości pytajników, chowasz jak skarb
na niepewne później, na jednostki czasu
drżące pod żebrami: tik-tak. Czy-tak?
Bez końca bronimy się przed amen?
Sprzedam ten tekst sobie. Tobie dedukuję
wytrawne migdały; urastały od pierwszego
spojrzenia. Graweruję na nich rzut
włosa dzielonego na czworo, na tysiąc
mikrokosmosów na sekundę,
na nieskończoną płaszczyznę chwili.
Ona drży w tym obawnym świecie, a ja
chwytam ją jak poręcz, jak słowa
do wyszeptania na ucho.
oceny: bezbłędne / znakomite
nie powiem za jaką cenę włożysz niewymowność obaw w kieszeń
Nie powiem, ponieważ transakcja książka - Odbiorca jest kupowaniem kota w worku: w księgarni możesz obejrzeć co najwyżej okładkę i przeczytać na wyrywki 2-3 kartki.
Sprzedawanie tekstu ma tutaj t a k ż e to drugie, utarte w naszej świadomości znaczenie:
sprzedawanie /wciskanie/ kitu
Sprzedam ten /swój/ tekst sobie.
(vide 3. strofa)
Sobie możesz "sprzedać" wszystko, samą siebie zwłaszcza: swój lansowany wizerunek, swoje myśli, swoją twórczość, której jesteś najwierniejszym fanem.
Finezyjnie podpatrzony mikrokosmos "ja" w "twoim" lustrze
graweruję rzut włosa dzielonego na czworo
(patrz odpowiednie frazy)
Unikalna relacja Poeta - Czytelnik wymaga iście jubilerskiej sztuki:
sztuki kunsztownego cyzelowania k a ż d e g o słowa