Tekst 45 z 255 ze zbioru: Mioklonie
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2018-08-07 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2868 |
autorstwo: Florian Konrad plus Ukochana
błądzą w nas litery, tajemne substancje
zamieniają się w zygzaki, grafitowe drgawki
potykam się o puste butelki
laleczki ze szkła, tak nagie jak moje zmysły
kruche maski pozostawione przez
ludzi bez idei
to wszystko jest tłem
krzykiem martwych skowronków
cynicznym obrazkiem nabazgranym
nad brzegiem rzeki
wokoło kończy się pejzaż, rozmazuje
niedługo pozostanie jedynie śpiew żurawi
paskudny koncert
pełen zaklęć
oceny: bardzo dobre / znakomite
:)))
oceny: bezbłędne / znakomite
DLACZEGO??
wobec tego ich wspólne dzieło jest tak mroczne w swoim przesłaniu, a opisywana w nim Przestrzeń - bez żadnej ucieczki na głucho zatrzaśnięta i na amen??
Jak to możliwe, że - mając bezcenny dar: siebie i ten u stóp swych Świat Nieskończony otworem - poza pustymi butelkami, tymi laleczkami ze szkła, "życiem" utrwalonym w cliche-verre, poza krzykiem martwych skowronków i kończącym się (? - we Wszechświecie?? tym, co to nie ma końca?) poza tym kończącym się pejzażem z żurawiami na au revoir - w obrazowanym Trójwymiarze NIE MA NIC WIĘCEJ?! Potykam się lirycznego "ja" o butelki - to (w tym przekazie) potykamy się o te butelki liryczni "my".
Wyraźne nawiązanie do romantyzmu w stylu ghotic z lat 70-tych ub. stulecia.
I to pytanko między wierszami: czy Miłość jest wyjściem z Chaosu, czy może weń... wejściem?
Piękna ta ciemna strona Księżyca