Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2018-08-09 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1669 |
Ukochanej
marzy mi się
ogród narysowany na skórze
miejsce, w którym wyrasta się z bólu
ledwie dotkniesz - rodzi się drzewo
powstaje bajka o rozkwicie, czarnych zmysłach
(trudno o lepsze halucynogeny)
zamykam oczy. spod podłogi wyrastają
przebrzydłe bloczyska, w jednej chwili pokój
zmienia się w nieprzyjazne miasto
szukam cię i nie znajduję. zwierzątko miota się
łasi do cegieł i pustaków
przemarsz. ludzie niosą pękate stągwie
wypełnione miksturami
skrzynie pełne alchemii
nie wierzę. wszystko to ledwie placebo
fałszywe rośliny bez koloru
krzyczę przez sen, ale nie przychodzisz
głupcy zażywają lekarstwa z piasku
myśląc, że to panacea
(po przedawkowaniu zasycha się
zmienia w spękaną korę)
czuję, że ciąży na mnie
zarzut nie do odparcia
(tak, jestem autorem książki
w której przedstawiłem nas jako proroków
wybacz, że nie spaliłem na czas
ostatniego egzemplarza
- przyznaję ze skruchą)
staram się nie myśleć nadchodzącej zimie
jednoroczności
oceny: bezbłędne / znakomite
Serdecznie :)))
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Marzy mi się
ogród wyrysowany na skórze
miejsce w którym wyrasta się z bólu
Ścieżki do tego świętego gaju/ogrodu wiodą dwie (choć tak naprawdę to zawsze wyłącznie ta JEDNA i ta sama droga do wyboru - nogami tylko do przodu):
1. żeby tak całkiem beztrosko coś sobie (rylcem? piórkiem redis? rysikiem? igłą do tatuażu?) wyrysować na skórze, trzeba najsampierw ostro samego siebie przeciwbólowo znieczulić - i na tym etapie to byłby koniec;
2. albo też, idąc za ciosem - w tym swoim skrajnym znieczuleniu - upolować/ujarzmić/okiełznać/otumanić/znieczulić innego jakiegoś kogoś, najczęściej to niewinne całkiem jagniątko, i, zadając mu niewyobrażalny ból, jakoś - jedynie dla tej głupiej skóry - która z ogrodem swoim będzie odtąd już tylko martwym pergaminem - zabić.
Raj z ogrodem nie bierze się znikąd
Jesteśmy w salonie zwierciadeł, wzajemnie na zasadzie odbitej piłki tenisowej powielających po wielekroć nierozwiązywalny szkopuł: jak żyć, nie zadając bólu